Discussion:
[relacja] wieś -> centrum SCT w Wawie - pół Polski
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
io
2024-08-08 07:38:18 UTC
Permalink
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy da
się przemieszczać różnymi środkami transportu.

Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię sobie
'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi podjechałem
mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min 890Wh, czyli .. z
1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt 0zł. Teraz jadę już
pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2 klasa. U celu będzie
jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie spieszy mi się. I to
właściwie tyle.

Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od pewnego
czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu czy się
da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Trybun
2024-08-08 12:56:36 UTC
Permalink
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię
sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi
podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min
890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt
0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2
klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie
spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu
czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Propagujesz jakąś ascezę, bo w sumie ani to sport, ani jakieś oszczędne
podróżowanie.
io
2024-08-08 16:24:57 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię
sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi
podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min
890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt
0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2
klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie
spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu
czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Propagujesz jakąś ascezę, bo w sumie ani to sport, ani jakieś oszczędne
podróżowanie.
Na koniu miałem jechać?
_Master_
2024-08-08 16:49:12 UTC
Permalink
Post by io
Na koniu miałem jechać?
Koń się nie nadaje na dojazdy do pracy ;=-)
io
2024-08-08 19:33:34 UTC
Permalink
Post by _Master_
Post by io
Na koniu miałem jechać?
Koń się nie nadaje na dojazdy do pracy ;=-)
Bo mu dynda?
_Master_
2024-08-08 20:23:31 UTC
Permalink
Post by io
Bo mu dynda?
i znowu o pedałach
Trybun
2024-08-10 12:07:31 UTC
Permalink
Post by io
Post by Trybun
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale
musiałbym tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do
Warszawy daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd
lokalnych. Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem,
czyli zrobię sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży.
Ze wsi podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km
20min 890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu.
Koszt 0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł.
Intercity, 2 klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo
bo blisko i nie spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach
eksperymentu czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i
ewentualne swoje...
Propagujesz jakąś ascezę, bo w sumie ani to sport, ani jakieś
oszczędne podróżowanie.
Na koniu miałem jechać?
Dla taniego podróżowania na dzień dzisiejszy nie ma alternatywy dla
taniego, mało palącego auta.
io
2024-08-10 12:48:15 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by io
Post by Trybun
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale
musiałbym tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do
Warszawy daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd
lokalnych. Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem,
czyli zrobię sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży.
Ze wsi podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km
20min 890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu.
Koszt 0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł.
Intercity, 2 klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo
bo blisko i nie spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach
eksperymentu czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i
ewentualne swoje...
Propagujesz jakąś ascezę, bo w sumie ani to sport, ani jakieś
oszczędne podróżowanie.
Na koniu miałem jechać?
Dla taniego podróżowania na dzień dzisiejszy nie ma alternatywy dla
taniego, mało palącego auta.
Skończ pieprzyć.
ptoki
2024-08-09 05:53:15 UTC
Permalink
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy da
się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię sobie
'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi podjechałem
mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min 890Wh, czyli .. z
1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt 0zł. Teraz jadę już
pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2 klasa. U celu będzie
jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie spieszy mi się. I to
właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od pewnego
czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu czy się
da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.

Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.

W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex byly
2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na tramwaj do
miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde autem (foka na
rope, 5l/100km a trasa u mnie byla 285km) ale autem jechalem polowe
czasu, moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim jezdzilem,
podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do katowic na czas.
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.

Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta), pojezdzilem
pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja, czasem se drzemlem
w czasie podrozy.

Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili laptopa z
torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na niej drzemalem),
pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis halasliwiec. No i te
opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z wawy do chyba katowic jako
pospieszny mial 6.5h spoznienia i pojechalem w koncu chyba hutnikiem o
19tej zamiast tym pierwszym o 13 czy 14tej.

Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a jak
probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie jedzie
tak ze chyba lepiej rowerem jechac.

Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak zle
ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
--
Lukasz
io
2024-08-09 18:58:16 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię
sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi
podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min
890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt
0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2
klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie
spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu
czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.
Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.
W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex byly
2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na tramwaj do
miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde autem (foka na
rope,
To Cię do SCT nie wpuszczą. Mnie chyba też nie. Choć właściwie to nie
wiem co wpuszczają oprócz elektryków.
Post by ptoki
5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 * 6zł) a
z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną spalinówką to
byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Post by ptoki
ale autem jechalem polowe
czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
Post by ptoki
moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Post by ptoki
i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię to
pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż samochodem.
Post by ptoki
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim jezdzilem,
podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do katowic na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie osiągnąć
samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z Krakowa, 3h
z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego optymizmu
nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie zawsze oczywiście
tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem w stanie określić ile
mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Post by ptoki
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Post by ptoki
Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta), pojezdzilem
pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja, czasem se drzemlem
w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Post by ptoki
Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili laptopa z
torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na niej drzemalem),
pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis halasliwiec. No i te
opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z wawy do chyba katowic jako
pospieszny mial 6.5h spoznienia i pojechalem w koncu chyba hutnikiem o
19tej zamiast tym pierwszym o 13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko zdarzyło
3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że powinno być 5h
a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych jazd samochodem
nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to jednak zjechany.
Post by ptoki
Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a jak
probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie jedzie
tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Post by ptoki
Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak zle
ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony można
samochodem podjechać.
ptoki
2024-08-10 01:05:50 UTC
Permalink
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię
sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi
podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min
890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt
0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2
klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie
spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu
czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.
Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.
W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex
byly 2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na
tramwaj do miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde
autem (foka na rope,
To Cię do SCT nie wpuszczą. Mnie chyba też nie. Choć właściwie to nie
wiem co wpuszczają oprócz elektryków.
Juz tego auta nie mam ale jak mnie nie wpuszcza tym co mam to nie
pojade. ot, nie zobacza mojej kasy. Trudno.

Nie zeby mi sie to podobalo. Nic na to nie poradze bo wybory wychodza
jak wychodza wiec ludzie widocznie takiego gowna chca.
Post by io
Post by ptoki
5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 * 6zł) a
z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną spalinówką to
byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Dzis za pkp z kat do waw za 85pln nie pojade.
2klasa ekspresu to 145pln.
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za mniej
niz stowe dalo sie pojechac.
Widze ze polregio pokazuje 3-5 przesiadek za 60-100pln i czasy przejazdu
14-20h. Nie skomentuje, nie kopiemy lezacych.
I jak pisalem, najpierw musze sie dostac do katowic.
A aktualna benzyna jaka mam to poli maks8/100 jak ja cisne bo na trasie
pali 6.5 (fiesciocha).

Tak ze ten tego. Nie. pkp nie ma wogole startu z oferta.
Post by io
Post by ptoki
ale autem jechalem polowe czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
liczac wyjscie z domu, dojechanie do katowic i zakladajac ze pociag
przyjedzie na czas? Tak. Moja jazda zazwyczaj wychodzila w okolicy 3 i
pol godziny w czasie gdy gierkowka byla grzebana.

Anegdota: Wychodzilem z roboty w okolicy 15-tej w piatek. Mordor.
Wspolpracownik mowi ze jedzie po dziecko i do domu. Ja ze jade na slask.
Obiecal mi ze wysle mi sms jak dotrze do domu.
Jak dostalem sms to wjezdzalem do czestochowy. W czasach jak gierkowka
byla grzebana, ulica hynka byla zakorkowana. A ja se tym moim fokusem
pyrkalem 90-100kmh.
Post by io
Post by ptoki
moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.

A nizej skrobne ci inna obserwacje na temat zbiorkomu. Ale to nizej.
Post by io
Post by ptoki
i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię to
pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż samochodem.
O lol. Jak pisalem, jak jezdzilem pociagiem to pospiechy byly zawsze
spoznione. ZAWSZE. Jak hutnika przeniesli na pozniejsza pore przyjazdu
to myslalem ze pkp zmadrzal i po prostu rozklad zrobili taki jak realne
czasy dojazdow. Nie. Hutnik spoznial sie jeszcze wiecej.

Ekspresy i icki spoznialy sie mniej ale kosztowalu 2-3x tyle co pospiech
czyli 2x wiecej niz jazda autem.

Ale i tak sie spoznialy i nigdy nie liczylem ze dojade na czas.

Ujme to tak: Zeby w poniedzialek dojechac do roboty na czas (10 rano)
pociagiem to musialem wstac 2:30.
Zeby dojechac autem na siodma (zeby ominac korki) wstawalem o 3:00 lub
nieco po. Jak korkow nie ominalem to spedzalem w nich dodatkowa godzine
lub nieco mniej.

ANI RAZ nie mialem problemow zeby dojechac na czas autem. Ale mozna sie
przyczepic ze liczy sie te czasy inaczej. No mozna. Ale 4h vs 7.5h to
jest roznica. A i tak moglem se pospac dodatkowo pol godziny plus
minimum kolejne 2 po dojechaniu.
Post by io
Post by ptoki
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim
jezdzilem, podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do katowic
na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie osiągnąć
samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z Krakowa, 3h
z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego optymizmu
nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie zawsze oczywiście
tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem w stanie określić ile
mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Ale te pociagi nie jada za 100pln. obstawiam ze w okolicy 140-170pln.
No i oczywiscie, jak sie wbijesz w szczyt ruchu to tak, bedzie dlugo.
Ale jak wiesz co i jak to zajedziesz szybciej.
I ostatnia uwaga: nie raz i nie dwa tu i na pmk byly flejmy jako to
kolej fajna albo jak to autem lepiej. Tak. Kolej fajna jak sie jedzie z
katowic/krakowa/poznania do wawy. Ale jak juz nie ma autobusu czy
tramwaja z miejsca startu i do miejsca dotarcia to sie optymalizm pekapa
obniza dramatycznie.

No i ominalem wrocek i jakis szczecin bo o ile moze wrocek juz ma lepsze
skomunikowanie to szczecin dlaej cierpi i lepiej jechac autem.

Za moich czasow wrocek do wawy jechal przez katowice. No albo przez
opole. Ale tamtedy bylo slabo bo linia lubliniec-cz-wa byla w takim
stanie ze babka na rowerze jechala szybciej niz sklad. Tak, widzialem to
na wlasne oczy.
Post by io
Post by ptoki
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Nie. Bo z katowic bylo wiecej pociagow niz np z gliwic czy zabrza. A one
czesto jechaly tak opoznione ze nie wiadomo bylo ktory przyjedzie pierwszy.
Czasem jezdzilem z lublinca. Ale to tez bylo slabe bo tamten dworzec co
prawda nie oszczany byl ale wszystko bylo pozamykane.

W szczycie rozgrzebania gierkowki jak musialem jezdzic tylko na jeden
dzien to jezdzilem autem do koluszek i stamtad to wawy.

Ale rzadko i glownie dlatego ze w wawie nie bylo gdzie parkowac.
Post by io
Post by ptoki
Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta), pojezdzilem
pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja, czasem se
drzemlem w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Czas jest ale nie zawsze jest sens w pociagu cos robic.
Obserwowalem ludzi i tylko w ickach bylo widac ludzi co cos tam na
laptopach grzebali.
Wiekszosc albo gadala albo czytala.

Jak mam spedzic 7h moze cos tam robiac przez 2-3h albo zaoszczedzic
jadac autem i popracowac w domu te 3h to wole z domu. Choc zawsze sie
obrabialem tak zeby nie musiec dlubac poza godzinami pracy.
Post by io
Post by ptoki
Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili laptopa
z torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na niej
drzemalem), pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis
halasliwiec. No i te opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z wawy
do chyba katowic jako pospieszny mial 6.5h spoznienia i pojechalem w
koncu chyba hutnikiem o 19tej zamiast tym pierwszym o 13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko zdarzyło
3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że powinno być 5h
a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych jazd samochodem
nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to jednak zjechany.
Moje jazdy tego nie potwierdzaja. Na te 10 lat jak jezdzilem gierkowa to
mialem moze 2 moze 3 przypadki ze mialem duze opoznienie.
Po pewnym czasie wiedzialem ktore kawalki trasy sa zakorkowane i jak je
ominac. To jest dramatycznie lepsza jakosc niz to co mialem z pkp-em.
I autem wychodzilo taniej nawet przy wzieciu pod uwage kosztow
pospiesznych czy kupowania biletow typu wojazer.
Post by io
Post by ptoki
Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a jak
probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie jedzie
tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Zgodze sie ze dlugie trasy pociagiem wychodza taniej per km.
Zgodze sie ze wtedy wygodniej jechac pkp jak sie ma po obu stronach
odpowiednie warunki (ktos odbierze z dworca albo dowiezie itp.)
No i zuzycie 10/100 to ja mam w tlustym suvie w miescie w korkach (suv z
2012). W trasie on pije kolo 8 przy 100kmh i to jest najmniej oszczedne
moje auto. Wiec dla mnie porownanie to raczej 7/100. No i dodatkowo te
30km dojazdu do katowic bo gdzie indziej to slabo z polaczeniami.
Post by io
Post by ptoki
Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak zle
ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony można
samochodem podjechać.
I teraz obiecana obserwacja:
Do roboty w wawie jezdzilem tramwajem. Z olszynki grochowskiej do centrum.
Bilet kosztowal wtedy chyba 3.2pln za 40 minut oidp.
Obserwacje mialem cztery:

1. Wjezdzajac na most poniatowskiego wybieralem sobie jakies specyficzne
auto wjezdzajace na ten most. I patrzylem czy to auto jedzie szybciej
czy wolniej od tego mojego tramwaju. Najczesciej przy smyku to auto juz
bylo na kolejnym skrzyzowaniu wyprzedzajac tenze tramwaj. Najgorsza
sytuacja zdazyla sie pare razy kiedy tramwaj dojezdzal do rotundy i
dopiero wtedy auto go wyprzedzalo i jechalo szybciej.
2. To wszystko bylo w sytuacji gdzie 4/6 pojemnosci mostu bylo
dedykowane zbiorkomowi (torowisko plus buspas i tylko jeden pas dla
aut). Jednoczesnie obserwujac zapelnienie tramwajow ich czestotliwosc i
ilosc podrozujacych ludzi w autach wyszlo mi ze tramwajami wiele wiecej
ludzi nie podrozuje w porownanou do aut.
3. W tamtym czasie miasto dotowalo ztm na poziomie oidp 60%. Czyli ten
moj bilet bez dotacji powinien kosztowac kolo 9pln.
4. Tramwaje sie nie miescily na platformach. Czesto staly ze 2-3 i
kolejny juz nie mogl wjechac bo platforma byla cala zastawiona.
Czyli juz nie dalo sie szybciej. Tu metro nieco pomaga.

To moje boje ze zbiorkomu. Mam jeszcze pare obserwacji ze slaska i np z
amsterdamu ale to juz inna historia.

I na koniec:
Moj dzieciak do wieku 15 lat czesciej latal samolotem niz jezdzil
zbiorkomem. Bo wiekszosc dojazdow robilismy autem.
Pociagiem jechal w zyciu 3 razy. Raz go zabralem podmiejskim do katowic
zeby widzial jak to jest. Pozostale 2 razy to jedna wycieczka do wawy.
Taki znak czasu.
--
Lukasz
io
2024-08-10 07:35:01 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale
musiałbym tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do
Warszawy daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd
lokalnych. Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem,
czyli zrobię sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży.
Ze wsi podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km
20min 890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu.
Koszt 0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł.
Intercity, 2 klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo
bo blisko i nie spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach
eksperymentu czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i
ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.
Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.
W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex
byly 2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na
tramwaj do miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde
autem (foka na rope,
To Cię do SCT nie wpuszczą. Mnie chyba też nie. Choć właściwie to nie
wiem co wpuszczają oprócz elektryków.
Juz tego auta nie mam ale jak mnie nie wpuszcza tym co mam to nie
pojade. ot, nie zobacza mojej kasy. Trudno.
A będziesz miał z czego żyć? Tam są te wszystkie banki itp itd.
Post by ptoki
Nie zeby mi sie to podobalo. Nic na to nie poradze bo wybory wychodza
jak wychodza wiec ludzie widocznie takiego gowna chca.
Ale czemu 'gówna'? Nie śmierrdzi tak, jak gdzie indziej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 * 6zł)
a z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną
spalinówką to byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Dzis za pkp z kat do waw za 85pln nie pojade.
2klasa ekspresu to 145pln.
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za mniej
niz stowe dalo sie pojechac.
Widze ze polregio pokazuje 3-5 przesiadek za 60-100pln i czasy przejazdu
14-20h. Nie skomentuje, nie kopiemy lezacych.
To współczesne IC, takim właśnie jechałem. w sezonie 60zł, 2'23h
Post by ptoki
I jak pisalem, najpierw musze sie dostac do katowic.
A aktualna benzyna jaka mam to poli maks8/100 jak ja cisne bo na trasie
pali 6.5 (fiesciocha).
No i właśnie opisywałem, że też musiałem przejechać 10km do dworca.
Tyle, że małym samochodem który na tym dystansie zużył 890Wh, czyli 1zł.
Za 20km będą 2zł.
Post by ptoki
Tak ze ten tego. Nie. pkp nie ma wogole startu z oferta.
Post by io
Post by ptoki
ale autem jechalem polowe czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
liczac wyjscie z domu, dojechanie do katowic i zakladajac ze pociag
przyjedzie na czas? Tak. Moja jazda zazwyczaj wychodzila w okolicy 3 i
pol godziny w czasie gdy gierkowka byla grzebana.
Nie zajedziesz w 1h12min nawet 'na rogatki'. Musiałbyś mieć średnią
240km/h do czego nie zbliżysz się nawet jakbyś bardzo chciał.
Post by ptoki
Anegdota: Wychodzilem z roboty w okolicy 15-tej w piatek. Mordor.
Wspolpracownik mowi ze jedzie po dziecko i do domu. Ja ze jade na slask.
Obiecal mi ze wysle mi sms jak dotrze do domu.
Jak dostalem sms to wjezdzalem do czestochowy. W czasach jak gierkowka
byla grzebana, ulica hynka byla zakorkowana. A ja se tym moim fokusem
pyrkalem 90-100kmh.
Post by io
Post by ptoki
moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
W jaki cudowny sposób miało by być wygodniejsze?
Post by ptoki
A nizej skrobne ci inna obserwacje na temat zbiorkomu. Ale to nizej.
Post by io
Post by ptoki
i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię to
pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż samochodem.
O lol. Jak pisalem, jak jezdzilem pociagiem to pospiechy byly zawsze
spoznione. ZAWSZE. Jak hutnika przeniesli na pozniejsza pore przyjazdu
to myslalem ze pkp zmadrzal i po prostu rozklad zrobili taki jak realne
czasy dojazdow. Nie. Hutnik spoznial sie jeszcze wiecej.
Ekspresy i icki spoznialy sie mniej ale kosztowalu 2-3x tyle co pospiech
czyli 2x wiecej niz jazda autem.
Ale i tak sie spoznialy i nigdy nie liczylem ze dojade na czas.
No to Ci mówię, że nie spóźniają się więcej niż 20min w sezonie. Jeżdżę
i widzę.

I pisałem że przejazd autem palącym 10/100 kosztuje 5x więcej niż pociąg
w paliwie tylko a jeszcze by należało doliczyć amortyzację i jakieś
koszty prowadzenia tego auta. To jak Ty możesz jechać taniej?
Post by ptoki
Ujme to tak: Zeby w poniedzialek dojechac do roboty na czas (10 rano)
pociagiem to musialem wstac 2:30.
Zeby dojechac autem na siodma (zeby ominac korki) wstawalem o 3:00 lub
nieco po. Jak korkow nie ominalem to spedzalem w nich dodatkowa godzine
lub nieco mniej.
ANI RAZ nie mialem problemow zeby dojechac na czas autem. Ale mozna sie
przyczepic ze liczy sie te czasy inaczej. No mozna. Ale 4h vs 7.5h to
jest roznica. A i tak moglem se pospac dodatkowo pol godziny plus
minimum kolejne 2 po dojechaniu.
No więc Ci mówię, że na tych trasach do Wawy nie masz szansy jechać tak
szybko jak pociąg. Podróż przedłuża tylko czas dojazdu na dworzec. No
ale ile przedłuża ... 20 minut jechałem mniej więcej te 10km. Musiałbym
mieć zupełnie inny udział tego dojazdu do całego dystansu do pokonania
by miało znaczenie.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim
jezdzilem, podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do katowic
na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie osiągnąć
samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z Krakowa,
3h z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego optymizmu
nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie zawsze
oczywiście tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem w stanie
określić ile mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Ale te pociagi nie jada za 100pln. obstawiam ze w okolicy 140-170pln.
No przecież piszę jakim pociągiem jechałem i za ile. Czytać nie umiesz?
IC za 60zł. W sezonie, jak nie ma rabatu.
Post by ptoki
No i oczywiscie, jak sie wbijesz w szczyt ruchu to tak, bedzie dlugo.
Ale jak wiesz co i jak to zajedziesz szybciej.
I ostatnia uwaga: nie raz i nie dwa tu i na pmk byly flejmy jako to
kolej fajna albo jak to autem lepiej. Tak. Kolej fajna jak sie jedzie z
katowic/krakowa/poznania do wawy. Ale jak juz nie ma autobusu czy
tramwaja z miejsca startu i do miejsca dotarcia to sie optymalizm pekapa
obniza dramatycznie.
No właśnie niespecjalnie. Uber kosztuje połowę taksówki czyli byłoby
jakieś 35zł do tych 60. A przypominam, że pojechałem swoim samochodem za
1zł.
Post by ptoki
No i ominalem wrocek i jakis szczecin bo o ile moze wrocek juz ma lepsze
skomunikowanie to szczecin dlaej cierpi i lepiej jechac autem.
Za moich czasow wrocek do wawy jechal przez katowice. No albo przez
opole. Ale tamtedy bylo slabo bo linia lubliniec-cz-wa byla w takim
stanie ze babka na rowerze jechala szybciej niz sklad. Tak, widzialem to
na wlasne oczy.
Post by io
Post by ptoki
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Nie. Bo z katowic bylo wiecej pociagow niz np z gliwic czy zabrza. A one
czesto jechaly tak opoznione ze nie wiadomo bylo ktory przyjedzie pierwszy.
Czasem jezdzilem z lublinca. Ale to tez bylo slabe bo tamten dworzec co
prawda nie oszczany byl ale wszystko bylo pozamykane.
Sztuczne problemy tworzysz. Może być tak, że faktycznie nie ma innej
stacji, ale akurat na tych które podawałeś jako przykład Kace->Wawa
wystarczy wsiąść na kolejnej stacji.
Post by ptoki
W szczycie rozgrzebania gierkowki jak musialem jezdzic tylko na jeden
dzien to jezdzilem autem do koluszek i stamtad to wawy.
Ale rzadko i glownie dlatego ze w wawie nie bylo gdzie parkowac.
Post by io
Post by ptoki
Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta), pojezdzilem
pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja, czasem se
drzemlem w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Czas jest ale nie zawsze jest sens w pociagu cos robic.
Obserwowalem ludzi i tylko w ickach bylo widac ludzi co cos tam na
laptopach grzebali.
Wiekszosc albo gadala albo czytala.
No to odpoczywała, jest czas na to w samochodzie?
Post by ptoki
Jak mam spedzic 7h moze cos tam robiac przez 2-3h albo zaoszczedzic
jadac autem i popracowac w domu te 3h to wole z domu. Choc zawsze sie
obrabialem tak zeby nie musiec dlubac poza godzinami pracy.
No ale nie da się zaoszczędzić autem, ani w koszcie tego przejazdu ani
czasie.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili
laptopa z torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na niej
drzemalem), pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis
halasliwiec. No i te opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z wawy
do chyba katowic jako pospieszny mial 6.5h spoznienia i pojechalem w
koncu chyba hutnikiem o 19tej zamiast tym pierwszym o 13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko
zdarzyło 3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że
powinno być 5h a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych
jazd samochodem nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to
jednak zjechany.
Moje jazdy tego nie potwierdzaja. Na te 10 lat jak jezdzilem gierkowa to
mialem moze 2 moze 3 przypadki ze mialem duze opoznienie.
Po pewnym czasie wiedzialem ktore kawalki trasy sa zakorkowane i jak je
ominac. To jest dramatycznie lepsza jakosc niz to co mialem z pkp-em.
I autem wychodzilo taniej nawet przy wzieciu pod uwage kosztow
pospiesznych czy kupowania biletow typu wojazer.
Jak wyżej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a jak
probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie
jedzie tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Zgodze sie ze dlugie trasy pociagiem wychodza taniej per km.
Zgodze sie ze wtedy wygodniej jechac pkp jak sie ma po obu stronach
odpowiednie warunki (ktos odbierze z dworca albo dowiezie itp.)
No i zuzycie 10/100 to ja mam w tlustym suvie w miescie w korkach (suv z
2012). W trasie on pije kolo 8 przy 100kmh i to jest najmniej oszczedne
moje auto. Wiec dla mnie porownanie to raczej 7/100. No i dodatkowo te
30km dojazdu do katowic bo gdzie indziej to slabo z polaczeniami.
Zastanawia mnie jak Ty liczysz te koszty, że Ci wychodzą takie jaja, że
przejazd 285km jest tańszy samochodem. Masz te swoje 7l/100km, czyli 7l
* 2,85 * 6zł = 120zł . To nawet jakbyś w 2 osoby jechał to zaledwie
odbiło się paliwo. A jeszcze musisz samochód utrzymywać.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak
zle ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony
można samochodem podjechać.
Do roboty w wawie jezdzilem tramwajem. Z olszynki grochowskiej do centrum.
Bilet kosztowal wtedy chyba 3.2pln za 40 minut oidp.
1. Wjezdzajac na most poniatowskiego wybieralem sobie jakies specyficzne
auto wjezdzajace na ten most. I patrzylem czy to auto jedzie szybciej
czy wolniej od tego mojego tramwaju. Najczesciej przy smyku to auto juz
bylo na kolejnym skrzyzowaniu wyprzedzajac tenze tramwaj. Najgorsza
sytuacja zdazyla sie pare razy kiedy tramwaj dojezdzal do rotundy i
dopiero wtedy auto go wyprzedzalo i jechalo szybciej.
2. To wszystko bylo w sytuacji gdzie 4/6 pojemnosci mostu bylo
dedykowane zbiorkomowi (torowisko plus buspas i tylko jeden pas dla
aut). Jednoczesnie obserwujac zapelnienie tramwajow ich czestotliwosc i
ilosc podrozujacych ludzi w autach wyszlo mi ze tramwajami wiele wiecej
ludzi nie podrozuje w porownanou do aut.
3. W tamtym czasie miasto dotowalo ztm na poziomie oidp 60%. Czyli ten
moj bilet bez dotacji powinien kosztowac kolo 9pln.
4. Tramwaje sie nie miescily na platformach. Czesto staly ze 2-3 i
kolejny juz nie mogl wjechac bo platforma byla cala zastawiona.
Czyli juz nie dalo sie szybciej. Tu metro nieco pomaga.
Daruj, ale ja w ogóle nie jechałem takim zbiorkomem.
Post by ptoki
To moje boje ze zbiorkomu. Mam jeszcze pare obserwacji ze slaska i np z
amsterdamu ale to juz inna historia.
Moj dzieciak do wieku 15 lat czesciej latal samolotem niz jezdzil
zbiorkomem. Bo wiekszosc dojazdow robilismy autem.
Pociagiem jechal w zyciu 3 razy. Raz go zabralem podmiejskim do katowic
zeby widzial jak to jest. Pozostale 2 razy to jedna wycieczka do wawy.
Taki znak czasu.
Dlatego Dupa mówił jak to wszyscy będą mieli własne samoloty i nimi latali.
ptoki
2024-08-11 19:40:29 UTC
Permalink
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Nudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że
niekiedy da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale
musiałbym tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do
Warszawy daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd
lokalnych. Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem,
czyli zrobię sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku
podróży. Ze wsi podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski
dworzec, 10km 20min 890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na
dworcowym parkingu. Koszt 0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h
23min, 60zł. Intercity, 2 klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km,
przejdę to pieszo bo blisko i nie spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach
eksperymentu czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i
ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.
Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.
W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex
byly 2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na
tramwaj do miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde
autem (foka na rope,
To Cię do SCT nie wpuszczą. Mnie chyba też nie. Choć właściwie to nie
wiem co wpuszczają oprócz elektryków.
Juz tego auta nie mam ale jak mnie nie wpuszcza tym co mam to nie
pojade. ot, nie zobacza mojej kasy. Trudno.
A będziesz miał z czego żyć? Tam są te wszystkie banki itp itd.
Narazie mam. Mimo ze do polowy swiata mnie bez cyrkowania wpuscic nie chca.
Post by io
Post by ptoki
Nie zeby mi sie to podobalo. Nic na to nie poradze bo wybory wychodza
jak wychodza wiec ludzie widocznie takiego gowna chca.
Ale czemu 'gówna'? Nie śmierrdzi tak, jak gdzie indziej.
Bo wszystko co wymaga cudowania to gowno.
Mi smierdzi.
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 * 6zł)
a z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną
spalinówką to byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Dzis za pkp z kat do waw za 85pln nie pojade.
2klasa ekspresu to 145pln.
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za
mniej niz stowe dalo sie pojechac.
Widze ze polregio pokazuje 3-5 przesiadek za 60-100pln i czasy
przejazdu 14-20h. Nie skomentuje, nie kopiemy lezacych.
To współczesne IC, takim właśnie jechałem. w sezonie 60zł, 2'23h
No to poszukaj mi taniego polaczenia katowice-wawa w poniedzialek i piatek.
Albo ogolnie slask- bydgoszcz. Albo slask poznan.

Nie wnikam jak jechales i czemu tylko 60pln ale obstawiam ze to nie
reprezentatywna cena dla normalnego pasazera chcacego sie dostac do wawy
na 8 rano.
Post by io
Post by ptoki
I jak pisalem, najpierw musze sie dostac do katowic.
A aktualna benzyna jaka mam to poli maks8/100 jak ja cisne bo na
trasie pali 6.5 (fiesciocha).
No i właśnie opisywałem, że też musiałem przejechać 10km do dworca.
Tyle, że małym samochodem który na tym dystansie zużył 890Wh, czyli 1zł.
Za 20km będą 2zł.
U mnie beda to jakies 6pln. roznica pomijalna. Ale w katowicach nie
zaparkuje na pol dnia za darmo. Ani w sosnowcu. No, moze w gliwicach
(tak icki i ekspresy jezdza). Ale z gliwic wybor polaczen jest gorszy i
nie wiem czy bym spowrotem o sensownej porze wrocil.
Post by io
Post by ptoki
Tak ze ten tego. Nie. pkp nie ma wogole startu z oferta.
Post by io
Post by ptoki
ale autem jechalem polowe czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
liczac wyjscie z domu, dojechanie do katowic i zakladajac ze pociag
przyjedzie na czas? Tak. Moja jazda zazwyczaj wychodzila w okolicy 3 i
pol godziny w czasie gdy gierkowka byla grzebana.
Nie zajedziesz w 1h12min nawet 'na rogatki'. Musiałbyś mieć średnią
240km/h do czego nie zbliżysz się nawet jakbyś bardzo chciał.
Nie wiem co ty liczysz ale ci zle wychodzi.
Post by io
Post by ptoki
Anegdota: Wychodzilem z roboty w okolicy 15-tej w piatek. Mordor.
Wspolpracownik mowi ze jedzie po dziecko i do domu. Ja ze jade na slask.
Obiecal mi ze wysle mi sms jak dotrze do domu.
Jak dostalem sms to wjezdzalem do czestochowy. W czasach jak gierkowka
byla grzebana, ulica hynka byla zakorkowana. A ja se tym moim fokusem
pyrkalem 90-100kmh.
Post by io
Post by ptoki
moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
W jaki cudowny sposób miało by być wygodniejsze?
Normalnie, mniej czasu zmarnowanego, albo taniej albo w odpowiedniejszej
porze albo z wieksza iloscia gratow. Albo wogole w cholere taniej jak
sie jedzie nie samemu.
Post by io
Post by ptoki
A nizej skrobne ci inna obserwacje na temat zbiorkomu. Ale to nizej.
Post by io
Post by ptoki
i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię to
pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż samochodem.
O lol. Jak pisalem, jak jezdzilem pociagiem to pospiechy byly zawsze
spoznione. ZAWSZE. Jak hutnika przeniesli na pozniejsza pore przyjazdu
to myslalem ze pkp zmadrzal i po prostu rozklad zrobili taki jak
realne czasy dojazdow. Nie. Hutnik spoznial sie jeszcze wiecej.
Ekspresy i icki spoznialy sie mniej ale kosztowalu 2-3x tyle co
pospiech czyli 2x wiecej niz jazda autem.
Ale i tak sie spoznialy i nigdy nie liczylem ze dojade na czas.
No to Ci mówię, że nie spóźniają się więcej niż 20min w sezonie. Jeżdżę
i widzę.
Ja 10 lat jezdzilem i widzialem.
Tak, icki i ekspresy jezdzily lepiej ale byly 2-3x drozsze od jazdy
pr-em albo autem. A pr-y spoznialy sie notorycznie.
Tak ci mowie.
Post by io
I pisałem że przejazd autem palącym 10/100 kosztuje 5x więcej niż pociąg
w paliwie tylko a jeszcze by należało doliczyć amortyzację i jakieś
koszty prowadzenia tego auta.
Nie.
Post by io
To jak Ty możesz jechać taniej?
Normalnie. W sumie jest sporo taniej i lepiej.
Post by io
Post by ptoki
Ujme to tak: Zeby w poniedzialek dojechac do roboty na czas (10 rano)
pociagiem to musialem wstac 2:30.
Zeby dojechac autem na siodma (zeby ominac korki) wstawalem o 3:00 lub
nieco po. Jak korkow nie ominalem to spedzalem w nich dodatkowa
godzine lub nieco mniej.
ANI RAZ nie mialem problemow zeby dojechac na czas autem. Ale mozna
sie przyczepic ze liczy sie te czasy inaczej. No mozna. Ale 4h vs 7.5h
to jest roznica. A i tak moglem se pospac dodatkowo pol godziny plus
minimum kolejne 2 po dojechaniu.
No więc Ci mówię, że na tych trasach do Wawy nie masz szansy jechać tak
szybko jak pociąg. Podróż przedłuża tylko czas dojazdu na dworzec. No
ale ile przedłuża ... 20 minut jechałem mniej więcej te 10km. Musiałbym
mieć zupełnie inny udział tego dojazdu do całego dystansu do pokonania
by miało znaczenie.
No to ci mowie ze jak jezdzilem pociagiem to mi schodzilo 7h a autem 3-3,5.
Myslisz ze przyjme twoje slowa ponad rzeczywistosc jaka doswiadczylem? :)
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim
jezdzilem, podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do
katowic na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie
osiągnąć samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z
Krakowa, 3h z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego
optymizmu nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie
zawsze oczywiście tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem
w stanie określić ile mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Ale te pociagi nie jada za 100pln. obstawiam ze w okolicy 140-170pln.
No przecież piszę jakim pociągiem jechałem i za ile. Czytać nie umiesz?
IC za 60zł. W sezonie, jak nie ma rabatu.
A ja ci pisalem jakim ja jezdzilem i co bylo dostepne. Chyba czytac nie
umiesz.
Post by io
Post by ptoki
No i oczywiscie, jak sie wbijesz w szczyt ruchu to tak, bedzie dlugo.
Ale jak wiesz co i jak to zajedziesz szybciej.
I ostatnia uwaga: nie raz i nie dwa tu i na pmk byly flejmy jako to
kolej fajna albo jak to autem lepiej. Tak. Kolej fajna jak sie jedzie
z katowic/krakowa/poznania do wawy. Ale jak juz nie ma autobusu czy
tramwaja z miejsca startu i do miejsca dotarcia to sie optymalizm
pekapa obniza dramatycznie.
No właśnie niespecjalnie. Uber kosztuje połowę taksówki czyli byłoby
jakieś 35zł do tych 60. A przypominam, że pojechałem swoim samochodem za
1zł.
To moze trza bylo tym autem jechac do konca? Taka niebezpieczna mysl.
Moze wyszlo by, no nie wiem, TANIEJ?

10km/1pln
to za 60pln masz 600km. Prawie nad morze bys zajechal.
Post by io
Post by ptoki
No i ominalem wrocek i jakis szczecin bo o ile moze wrocek juz ma
lepsze skomunikowanie to szczecin dlaej cierpi i lepiej jechac autem.
Za moich czasow wrocek do wawy jechal przez katowice. No albo przez
opole. Ale tamtedy bylo slabo bo linia lubliniec-cz-wa byla w takim
stanie ze babka na rowerze jechala szybciej niz sklad. Tak, widzialem
to na wlasne oczy.
Post by io
Post by ptoki
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Nie. Bo z katowic bylo wiecej pociagow niz np z gliwic czy zabrza. A
one czesto jechaly tak opoznione ze nie wiadomo bylo ktory przyjedzie
pierwszy.
Czasem jezdzilem z lublinca. Ale to tez bylo slabe bo tamten dworzec
co prawda nie oszczany byl ale wszystko bylo pozamykane.
Sztuczne problemy tworzysz. Może być tak, że faktycznie nie ma innej
stacji, ale akurat na tych które podawałeś jako przykład Kace->Wawa
wystarczy wsiąść na kolejnej stacji.
Kolejna to sosnowiec, ten sam problem co wawa a dalej. Nastepna to
zawiercie 3x dalej niz do katowic. A nastepna to wawa.
To gdzie lepiej?
Post by io
Post by ptoki
W szczycie rozgrzebania gierkowki jak musialem jezdzic tylko na jeden
dzien to jezdzilem autem do koluszek i stamtad to wawy.
Ale rzadko i glownie dlatego ze w wawie nie bylo gdzie parkowac.
Post by io
Post by ptoki
Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta),
pojezdzilem pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja,
czasem se drzemlem w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Czas jest ale nie zawsze jest sens w pociagu cos robic.
Obserwowalem ludzi i tylko w ickach bylo widac ludzi co cos tam na
laptopach grzebali.
Wiekszosc albo gadala albo czytala.
No to odpoczywała, jest czas na to w samochodzie?
Tak, ja w aucie odpoczywalem. I to odpoczywalem sporo wiecej bo moglem
spac te 3h dluzej niz pociagiem i to czesto u siebie w domu a nie w
wagonie.
Post by io
Post by ptoki
Jak mam spedzic 7h moze cos tam robiac przez 2-3h albo zaoszczedzic
jadac autem i popracowac w domu te 3h to wole z domu. Choc zawsze sie
obrabialem tak zeby nie musiec dlubac poza godzinami pracy.
No ale nie da się zaoszczędzić autem, ani w koszcie tego przejazdu ani
czasie.
Jak dojechalem autem za 71pln (283km, 4.2pln/l, 6l/100km) w porownaniu
do 65pln za pr-a plus 15pln (ktos mnie do katowic te 30km musial
dowiezc) to taniej autem. Biletu po wawie juz nie licze, nie trzeba bo
autem mam taniej.
No i pisalem ci ze pociagiem to 7h a auten 3. No nic, nie rozumiemy sie.
Trudno.
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili
laptopa z torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na
niej drzemalem), pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis
halasliwiec. No i te opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z
wawy do chyba katowic jako pospieszny mial 6.5h spoznienia i
pojechalem w koncu chyba hutnikiem o 19tej zamiast tym pierwszym o
13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko
zdarzyło 3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że
powinno być 5h a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych
jazd samochodem nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to
jednak zjechany.
Moje jazdy tego nie potwierdzaja. Na te 10 lat jak jezdzilem gierkowa
to mialem moze 2 moze 3 przypadki ze mialem duze opoznienie.
Po pewnym czasie wiedzialem ktore kawalki trasy sa zakorkowane i jak
je ominac. To jest dramatycznie lepsza jakosc niz to co mialem z pkp-em.
I autem wychodzilo taniej nawet przy wzieciu pod uwage kosztow
pospiesznych czy kupowania biletow typu wojazer.
Jak wyżej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a
jak probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie
jedzie tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Zgodze sie ze dlugie trasy pociagiem wychodza taniej per km.
Zgodze sie ze wtedy wygodniej jechac pkp jak sie ma po obu stronach
odpowiednie warunki (ktos odbierze z dworca albo dowiezie itp.)
No i zuzycie 10/100 to ja mam w tlustym suvie w miescie w korkach (suv
z 2012). W trasie on pije kolo 8 przy 100kmh i to jest najmniej
oszczedne moje auto. Wiec dla mnie porownanie to raczej 7/100. No i
dodatkowo te 30km dojazdu do katowic bo gdzie indziej to slabo z
polaczeniami.
Zastanawia mnie jak Ty liczysz te koszty, że Ci wychodzą takie jaja, że
przejazd 285km jest tańszy samochodem. Masz te swoje 7l/100km, czyli 7l
* 2,85 * 6zł = 120zł . To nawet jakbyś w 2 osoby jechał to zaledwie
odbiło się paliwo. A jeszcze musisz samochód utrzymywać.
raczej 6l/100.
Dojazd do katowic to tez koszt. Bilety po wawie to tez koszt.
No i cos co ci sie w glowie nie zmiesci:
Bilet z katowic do wawy pociagiem nie kosztuje 60pln.
Raczej 2-3x wiecej.
Nie wiem czy jestes seniorem czy korzystasz z innych promocji ale
normalny bilet z katowic do wawy to okolice 120-160pln.
Tak licze.
Pokaz mi zrodlo biletow po 60pln to sie wtedy zrozumiemy.
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak
zle ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony
można samochodem podjechać.
Do roboty w wawie jezdzilem tramwajem. Z olszynki grochowskiej do centrum.
Bilet kosztowal wtedy chyba 3.2pln za 40 minut oidp.
1. Wjezdzajac na most poniatowskiego wybieralem sobie jakies
specyficzne auto wjezdzajace na ten most. I patrzylem czy to auto
jedzie szybciej czy wolniej od tego mojego tramwaju. Najczesciej przy
smyku to auto juz bylo na kolejnym skrzyzowaniu wyprzedzajac tenze
tramwaj. Najgorsza sytuacja zdazyla sie pare razy kiedy tramwaj
dojezdzal do rotundy i dopiero wtedy auto go wyprzedzalo i jechalo
szybciej.
2. To wszystko bylo w sytuacji gdzie 4/6 pojemnosci mostu bylo
dedykowane zbiorkomowi (torowisko plus buspas i tylko jeden pas dla
aut). Jednoczesnie obserwujac zapelnienie tramwajow ich czestotliwosc
i ilosc podrozujacych ludzi w autach wyszlo mi ze tramwajami wiele
wiecej ludzi nie podrozuje w porownanou do aut.
3. W tamtym czasie miasto dotowalo ztm na poziomie oidp 60%. Czyli ten
moj bilet bez dotacji powinien kosztowac kolo 9pln.
4. Tramwaje sie nie miescily na platformach. Czesto staly ze 2-3 i
kolejny juz nie mogl wjechac bo platforma byla cala zastawiona.
Czyli juz nie dalo sie szybciej. Tu metro nieco pomaga.
Daruj, ale ja w ogóle nie jechałem takim zbiorkomem.
pociag to zbiorkom. Jechales ale nie wiedziales :)
Post by io
Post by ptoki
To moje boje ze zbiorkomu. Mam jeszcze pare obserwacji ze slaska i np
z amsterdamu ale to juz inna historia.
Moj dzieciak do wieku 15 lat czesciej latal samolotem niz jezdzil
zbiorkomem. Bo wiekszosc dojazdow robilismy autem.
Pociagiem jechal w zyciu 3 razy. Raz go zabralem podmiejskim do
katowic zeby widzial jak to jest. Pozostale 2 razy to jedna wycieczka
do wawy.
Taki znak czasu.
Dlatego Dupa mówił jak to wszyscy będą mieli własne samoloty i nimi latali.
--
Lukasz
Cavallino
2024-08-12 04:29:49 UTC
Permalink
Post by ptoki
No to poszukaj mi taniego polaczenia katowice-wawa w poniedzialek i piatek.
Albo ogolnie slask- bydgoszcz. Albo slask poznan.
Jechałem w lutym.
Coś koło 80 zł, przy bilecie kupowanym tego samego dnia.
Kilka dni wcześniej dużo taniej, sam konduktor tak kazał kupować....
io
2024-08-12 13:41:18 UTC
Permalink
...
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Nie zeby mi sie to podobalo. Nic na to nie poradze bo wybory wychodza
jak wychodza wiec ludzie widocznie takiego gowna chca.
Ale czemu 'gówna'? Nie śmierrdzi tak, jak gdzie indziej.
Bo wszystko co wymaga cudowania to gowno.
Mi smierdzi.
Kiedy śmierdzą smrody a one w SCT nie jeżdżą.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 *
6zł) a z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną
spalinówką to byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Dzis za pkp z kat do waw za 85pln nie pojade.
2klasa ekspresu to 145pln.
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za
mniej niz stowe dalo sie pojechac.
Widze ze polregio pokazuje 3-5 przesiadek za 60-100pln i czasy
przejazdu 14-20h. Nie skomentuje, nie kopiemy lezacych.
To współczesne IC, takim właśnie jechałem. w sezonie 60zł, 2'23h
No to poszukaj mi taniego polaczenia katowice-wawa w poniedzialek i piatek.
Albo ogolnie slask- bydgoszcz. Albo slask poznan.
No przecież podałem pociąg do Wawy, 60zł.
Post by ptoki
Nie wnikam jak jechales i czemu tylko 60pln ale obstawiam ze to nie
reprezentatywna cena dla normalnego pasazera chcacego sie dostac do wawy
na 8 rano.
Buhehe. Normalna cena w sezonie. Ten pociąg jeździ między Olsztynem a
Bielsko-Białą przez Katowice i Warszawę właśnie. 2x dziennie w każdą
stronę. 7dni w tygodniu. Katowice<->Olsztyn 84zł a poza sezonem kupiony
z wyprzedzeniem potrafi zejść do 24zł.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
I jak pisalem, najpierw musze sie dostac do katowic.
A aktualna benzyna jaka mam to poli maks8/100 jak ja cisne bo na
trasie pali 6.5 (fiesciocha).
No i właśnie opisywałem, że też musiałem przejechać 10km do dworca.
Tyle, że małym samochodem który na tym dystansie zużył 890Wh, czyli
1zł. Za 20km będą 2zł.
U mnie beda to jakies 6pln. roznica pomijalna. Ale w katowicach nie
zaparkuje na pol dnia za darmo. Ani w sosnowcu. No, moze w gliwicach
(tak icki i ekspresy jezdza). Ale z gliwic wybor polaczen jest gorszy i
nie wiem czy bym spowrotem o sensownej porze wrocil.
Se kup takiego mikrokara jak ja to będziesz miał za darmo parkowanie :-)

Piękny dworzec z parkingiem zrobili w Dąbrowie Górniczej :-)
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Tak ze ten tego. Nie. pkp nie ma wogole startu z oferta.
Post by io
Post by ptoki
ale autem jechalem polowe czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
liczac wyjscie z domu, dojechanie do katowic i zakladajac ze pociag
przyjedzie na czas? Tak. Moja jazda zazwyczaj wychodzila w okolicy 3
i pol godziny w czasie gdy gierkowka byla grzebana.
Nie zajedziesz w 1h12min nawet 'na rogatki'. Musiałbyś mieć średnią
240km/h do czego nie zbliżysz się nawet jakbyś bardzo chciał.
Nie wiem co ty liczysz ale ci zle wychodzi.
Twierdziłeś 'autem jechałem połowę czasu'. Skoro pociąg jedzie 2h 23min
więc połowa to 1h 12min to mając dystans 285km musiałbyś mniej więcej z
średnią prędkością 240km/h jechać. Średnią!
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Anegdota: Wychodzilem z roboty w okolicy 15-tej w piatek. Mordor.
Wspolpracownik mowi ze jedzie po dziecko i do domu. Ja ze jade na slask.
Obiecal mi ze wysle mi sms jak dotrze do domu.
Jak dostalem sms to wjezdzalem do czestochowy. W czasach jak
gierkowka byla grzebana, ulica hynka byla zakorkowana. A ja se tym
moim fokusem pyrkalem 90-100kmh.
Post by io
Post by ptoki
moglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla
mnie (i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest
podrozowanie autem.
W jaki cudowny sposób miało by być wygodniejsze?
Normalnie, mniej czasu zmarnowanego,
Więc się pytam jak chcesz zajechać do Wawy w 1h 12min tak jak to
twierdziłeś?
Post by ptoki
albo taniej
Ale, że taniej to jest wygodniej???
Post by ptoki
albo w odpowiedniejszej
porze
Po nocy?
Post by ptoki
albo z wieksza iloscia gratow.
No i po co miałbym z tymi gratami jeździć?
Post by ptoki
Albo wogole w cholere taniej jak
sie jedzie nie samemu.
:-)

Znowu to samo. Przecież policzyłem, że przy twoim zużyciu paliwa 7/100
trzeba w 2 osoby przynajmniej jechać a przy normlnym 10/100 i doliczonym
środku transportu czyli tej bryki, która nie jest za darmo tylko trzeba
ją utrzymywać, będzie trzeba w 4 osoby jechać by wyrównać cenę. 4 osoby!
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
A nizej skrobne ci inna obserwacje na temat zbiorkomu. Ale to nizej.
Post by io
Post by ptoki
i nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię
to pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż
samochodem.
O lol. Jak pisalem, jak jezdzilem pociagiem to pospiechy byly zawsze
spoznione. ZAWSZE. Jak hutnika przeniesli na pozniejsza pore
przyjazdu to myslalem ze pkp zmadrzal i po prostu rozklad zrobili
taki jak realne czasy dojazdow. Nie. Hutnik spoznial sie jeszcze wiecej.
Ekspresy i icki spoznialy sie mniej ale kosztowalu 2-3x tyle co
pospiech czyli 2x wiecej niz jazda autem.
Ale i tak sie spoznialy i nigdy nie liczylem ze dojade na czas.
No to Ci mówię, że nie spóźniają się więcej niż 20min w sezonie.
Jeżdżę i widzę.
Ja 10 lat jezdzilem i widzialem.
Tak, icki i ekspresy jezdzily lepiej ale byly 2-3x drozsze od jazdy
pr-em albo autem. A pr-y spoznialy sie notorycznie.
Tak ci mowie.
Mówisz też, że da się dzisiaj dojechać w 1h 12min do Wawy co by znaczyło
ze 240km/h średniej. Więc jak Ci wierzyć?
Post by ptoki
Post by io
I pisałem że przejazd autem palącym 10/100 kosztuje 5x więcej niż
pociąg w paliwie tylko a jeszcze by należało doliczyć amortyzację i
jakieś koszty prowadzenia tego auta.
Nie.
Post by io
To jak Ty możesz jechać taniej?
Normalnie. W sumie jest sporo taniej i lepiej.
Wręcz przeciwnie, wszystko opisałem.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Ujme to tak: Zeby w poniedzialek dojechac do roboty na czas (10 rano)
pociagiem to musialem wstac 2:30.
Zeby dojechac autem na siodma (zeby ominac korki) wstawalem o 3:00
lub nieco po. Jak korkow nie ominalem to spedzalem w nich dodatkowa
godzine lub nieco mniej.
ANI RAZ nie mialem problemow zeby dojechac na czas autem. Ale mozna
sie przyczepic ze liczy sie te czasy inaczej. No mozna. Ale 4h vs
7.5h to jest roznica. A i tak moglem se pospac dodatkowo pol godziny
plus minimum kolejne 2 po dojechaniu.
No więc Ci mówię, że na tych trasach do Wawy nie masz szansy jechać
tak szybko jak pociąg. Podróż przedłuża tylko czas dojazdu na dworzec.
No ale ile przedłuża ... 20 minut jechałem mniej więcej te 10km.
Musiałbym mieć zupełnie inny udział tego dojazdu do całego dystansu do
pokonania by miało znaczenie.
No to ci mowie ze jak jezdzilem pociagiem to mi schodzilo 7h a autem 3-3,5.
Myslisz ze przyjme twoje slowa ponad rzeczywistosc jaka doswiadczylem? :)
Ja dzisiaj to sprawdziłem a Ty tylko coś wspominasz.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
opoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim
jezdzilem, podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do
katowic na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie
osiągnąć samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z
Krakowa, 3h z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego
optymizmu nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie
zawsze oczywiście tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem
w stanie określić ile mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Ale te pociagi nie jada za 100pln. obstawiam ze w okolicy 140-170pln.
No przecież piszę jakim pociągiem jechałem i za ile. Czytać nie
umiesz? IC za 60zł. W sezonie, jak nie ma rabatu.
A ja ci pisalem jakim ja jezdzilem i co bylo dostepne. Chyba czytac nie
umiesz.
No czytam te twoje bajanie i twierdzę, że nie trzyma się kupy bo po
prostu tak nie jest by się dało jechać samochodem szybciej i taniej od
pociągu.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
No i oczywiscie, jak sie wbijesz w szczyt ruchu to tak, bedzie dlugo.
Ale jak wiesz co i jak to zajedziesz szybciej.
I ostatnia uwaga: nie raz i nie dwa tu i na pmk byly flejmy jako to
kolej fajna albo jak to autem lepiej. Tak. Kolej fajna jak sie jedzie
z katowic/krakowa/poznania do wawy. Ale jak juz nie ma autobusu czy
tramwaja z miejsca startu i do miejsca dotarcia to sie optymalizm
pekapa obniza dramatycznie.
No właśnie niespecjalnie. Uber kosztuje połowę taksówki czyli byłoby
jakieś 35zł do tych 60. A przypominam, że pojechałem swoim samochodem
za 1zł.
To moze trza bylo tym autem jechac do konca? Taka niebezpieczna mysl.
Moze wyszlo by, no nie wiem, TANIEJ?
10km/1pln
to za 60pln masz 600km. Prawie nad morze bys zajechal.
No ale ja nie potrzebowałem jechać nad morze i zasięg tego samochodu nie
jest tak duży by podejmować odległe podróże. Niemniej jednak bardzo
dobrze komponuje się z podróżami pociągiem.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
No i ominalem wrocek i jakis szczecin bo o ile moze wrocek juz ma
lepsze skomunikowanie to szczecin dlaej cierpi i lepiej jechac autem.
Za moich czasow wrocek do wawy jechal przez katowice. No albo przez
opole. Ale tamtedy bylo slabo bo linia lubliniec-cz-wa byla w takim
stanie ze babka na rowerze jechala szybciej niz sklad. Tak, widzialem
to na wlasne oczy.
Post by io
Post by ptoki
Ile sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Nie. Bo z katowic bylo wiecej pociagow niz np z gliwic czy zabrza. A
one czesto jechaly tak opoznione ze nie wiadomo bylo ktory przyjedzie
pierwszy.
Czasem jezdzilem z lublinca. Ale to tez bylo slabe bo tamten dworzec
co prawda nie oszczany byl ale wszystko bylo pozamykane.
Sztuczne problemy tworzysz. Może być tak, że faktycznie nie ma innej
stacji, ale akurat na tych które podawałeś jako przykład Kace->Wawa
wystarczy wsiąść na kolejnej stacji.
Kolejna to sosnowiec, ten sam problem co wawa a dalej. Nastepna to
zawiercie 3x dalej niz do katowic. A nastepna to wawa.
To gdzie lepiej?
No i widzisz, nie wiesz jakie stacje są. Jest Będzin i Dąbrowa Górnicza.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
W szczycie rozgrzebania gierkowki jak musialem jezdzic tylko na jeden
dzien to jezdzilem autem do koluszek i stamtad to wawy.
Ale rzadko i glownie dlatego ze w wawie nie bylo gdzie parkowac.
Post by io
Post by ptoki
Z pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta),
pojezdzilem pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja,
czasem se drzemlem w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Czas jest ale nie zawsze jest sens w pociagu cos robic.
Obserwowalem ludzi i tylko w ickach bylo widac ludzi co cos tam na
laptopach grzebali.
Wiekszosc albo gadala albo czytala.
No to odpoczywała, jest czas na to w samochodzie?
Tak, ja w aucie odpoczywalem. I to odpoczywalem sporo wiecej bo moglem
spac te 3h dluzej niz pociagiem i to czesto u siebie w domu a nie w
wagonie.
Jak mogłeś w aucie odpoczywać jak musiałeś go prowadzić? I to musiałeś
go prowadzić szybciej niż pociąg. Przypominam 280km w 2h 23min. Proszę
pokaż nam jak to robisz. Ja twierdzę, że to skrajnie nieprawdopodobne.
Średnie prędkości samochodów są znacznie mniejsze niż pociągu.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Jak mam spedzic 7h moze cos tam robiac przez 2-3h albo zaoszczedzic
jadac autem i popracowac w domu te 3h to wole z domu. Choc zawsze sie
obrabialem tak zeby nie musiec dlubac poza godzinami pracy.
No ale nie da się zaoszczędzić autem, ani w koszcie tego przejazdu ani
czasie.
Jak dojechalem autem za 71pln (283km, 4.2pln/l, 6l/100km) w porownaniu
do 65pln za pr-a plus 15pln (ktos mnie do katowic te 30km musial
dowiezc) to taniej autem.
No ale:
- dzisiaj paliwo kosztuje 6zł (a nie 4)
- przeciętny samochód zużywa 10/100 (a nie 4/100)
- samochód trzeba utrzymać (ubezpieczenia, przeglądy, naprawy, wszystko
kosztuje)

A ja większość podróży odbyłem pociągiem, którego utrzymanie jest w
cenie i głównie cena biletu 60zł ma znaczenie.

Więc nie będzie taniej.
Post by ptoki
Biletu po wawie juz nie licze, nie trzeba bo
autem mam taniej.
No i pisalem ci ze pociagiem to 7h a auten 3. No nic, nie rozumiemy sie.
Trudno.
A ja Ci pisałem, że dzisiaj pociąg jedzie 2h 23min, do których nie masz
szansy zbliżyć się samochodem.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Z kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili
laptopa z torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na
niej drzemalem), pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis
halasliwiec. No i te opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z
wawy do chyba katowic jako pospieszny mial 6.5h spoznienia i
pojechalem w koncu chyba hutnikiem o 19tej zamiast tym pierwszym o
13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko
zdarzyło 3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że
powinno być 5h a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych
jazd samochodem nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to
jednak zjechany.
Moje jazdy tego nie potwierdzaja. Na te 10 lat jak jezdzilem gierkowa
to mialem moze 2 moze 3 przypadki ze mialem duze opoznienie.
Po pewnym czasie wiedzialem ktore kawalki trasy sa zakorkowane i jak
je ominac. To jest dramatycznie lepsza jakosc niz to co mialem z pkp-em.
I autem wychodzilo taniej nawet przy wzieciu pod uwage kosztow
pospiesznych czy kupowania biletow typu wojazer.
Jak wyżej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Od czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a
jak probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie
jedzie tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Zgodze sie ze dlugie trasy pociagiem wychodza taniej per km.
Zgodze sie ze wtedy wygodniej jechac pkp jak sie ma po obu stronach
odpowiednie warunki (ktos odbierze z dworca albo dowiezie itp.)
No i zuzycie 10/100 to ja mam w tlustym suvie w miescie w korkach
(suv z 2012). W trasie on pije kolo 8 przy 100kmh i to jest najmniej
oszczedne moje auto. Wiec dla mnie porownanie to raczej 7/100. No i
dodatkowo te 30km dojazdu do katowic bo gdzie indziej to slabo z
polaczeniami.
Zastanawia mnie jak Ty liczysz te koszty, że Ci wychodzą takie jaja,
że przejazd 285km jest tańszy samochodem. Masz te swoje 7l/100km,
czyli 7l * 2,85 * 6zł = 120zł . To nawet jakbyś w 2 osoby jechał to
zaledwie odbiło się paliwo. A jeszcze musisz samochód utrzymywać.
raczej 6l/100.
Dojazd do katowic to tez koszt. Bilety po wawie to tez koszt.
No to pisałem, że dojechałem do dworca za 1zł a po Wawie chodziłem pieszo.
Co Tobie się nie zmieści?!
Post by ptoki
Bilet z katowic do wawy pociagiem nie kosztuje 60pln.
Raczej 2-3x wiecej.
Buhehe. Zobacz sobie w cenniku.
Post by ptoki
Nie wiem czy jestes seniorem czy korzystasz z innych promocji ale
normalny bilet z katowic do wawy to okolice 120-160pln.
Tak licze.
Pokaz mi zrodlo biletow po 60pln to sie wtedy zrozumiemy.
Zawracasz giarę. 60zł.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Moja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak
zle ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym
chcial pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony
można samochodem podjechać.
Do roboty w wawie jezdzilem tramwajem. Z olszynki grochowskiej do centrum.
Bilet kosztowal wtedy chyba 3.2pln za 40 minut oidp.
1. Wjezdzajac na most poniatowskiego wybieralem sobie jakies
specyficzne auto wjezdzajace na ten most. I patrzylem czy to auto
jedzie szybciej czy wolniej od tego mojego tramwaju. Najczesciej przy
smyku to auto juz bylo na kolejnym skrzyzowaniu wyprzedzajac tenze
tramwaj. Najgorsza sytuacja zdazyla sie pare razy kiedy tramwaj
dojezdzal do rotundy i dopiero wtedy auto go wyprzedzalo i jechalo
szybciej.
2. To wszystko bylo w sytuacji gdzie 4/6 pojemnosci mostu bylo
dedykowane zbiorkomowi (torowisko plus buspas i tylko jeden pas dla
aut). Jednoczesnie obserwujac zapelnienie tramwajow ich czestotliwosc
i ilosc podrozujacych ludzi w autach wyszlo mi ze tramwajami wiele
wiecej ludzi nie podrozuje w porownanou do aut.
3. W tamtym czasie miasto dotowalo ztm na poziomie oidp 60%. Czyli
ten moj bilet bez dotacji powinien kosztowac kolo 9pln.
4. Tramwaje sie nie miescily na platformach. Czesto staly ze 2-3 i
kolejny juz nie mogl wjechac bo platforma byla cala zastawiona.
Czyli juz nie dalo sie szybciej. Tu metro nieco pomaga.
Daruj, ale ja w ogóle nie jechałem takim zbiorkomem.
pociag to zbiorkom. Jechales ale nie wiedziales :)
Dlatego piszę 'takim zbiorkomem', bo pisałeś o dojeździe na dworzec a
nie pociągiem. No to na dworzec nie jechałem zbiorkomem bo miałbym
właśnie problem 'takiego zbiorkomu' o którym to problemie już w kilku
artykułach pisałem a którego nie mam jadąc swoim samochodem i
zostawiając go za darmo na dworcowym parkingu.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
To moje boje ze zbiorkomu. Mam jeszcze pare obserwacji ze slaska i np
z amsterdamu ale to juz inna historia.
Moj dzieciak do wieku 15 lat czesciej latal samolotem niz jezdzil
zbiorkomem. Bo wiekszosc dojazdow robilismy autem.
Pociagiem jechal w zyciu 3 razy. Raz go zabralem podmiejskim do
katowic zeby widzial jak to jest. Pozostale 2 razy to jedna wycieczka
do wawy.
Taki znak czasu.
Dlatego Dupa mówił jak to wszyscy będą mieli własne samoloty i nimi latali.
Robert Tomasik
2024-08-11 14:07:03 UTC
Permalink
Post by ptoki
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w dwie
osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i jesteś
niezależny od rozkładu jazdy.

Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna się
w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo może tam
nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do innych połączeń.

Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika to
z faktu, ze niewiele dalej,a znaczniej tańsze utrzymanie.

Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.

Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno 5
i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
połączenia 8~14 godzin.

Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak. 70
km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h). Autobus
kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem kierowcy w Tarnowie.
--
(~) Robert Tomasik
Robert Tomasik
2024-08-11 14:11:46 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w dwie
osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i jesteś
niezależny od rozkładu jazdy.
Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna się
w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo może tam
nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do innych połączeń.
Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika to
z faktu, ze niewiele dalej,a  znaczniej tańsze utrzymanie.
Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.
Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno 5
i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
połączenia 8~14 godzin.
Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak. 70
km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h). Autobus
kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem kierowcy w Tarnowie.
To jeszcze teraz zauważyłem, że Google szacuje, że rowerem ~15 godzin,
czyli pociąg zaczyna konkurować na poziomie rikszy. Tylko by trzeba
sztafetowo, bo to ~300 km. Kolej się dziwi, że ludzie tego poważnie nie
traktują.
--
(~) Robert Tomasik
io
2024-08-11 14:24:54 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w dwie
osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i jesteś
niezależny od rozkładu jazdy.
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to w 4
osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
Post by Robert Tomasik
Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna się
w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo może tam
nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do innych połączeń.
Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika to
z faktu, ze niewiele dalej,a  znaczniej tańsze utrzymanie.
Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.
Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno 5
i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
połączenia 8~14 godzin.
Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak. 70
km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h). Autobus
kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem kierowcy w Tarnowie.
No więc nie wszędzie opłaca się używać pociągu.
Robert Tomasik
2024-08-11 15:03:26 UTC
Permalink
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to w 4
osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj, że
nie wszyscy mieszkają na dworcach :-)
--
(~) Robert Tomasik
io
2024-08-11 18:49:31 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to w
4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj, że
nie wszyscy mieszkają na dworcach :-)
+1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
ptoki
2024-08-11 19:50:06 UTC
Permalink
Post by io
Post by Robert Tomasik
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to
w 4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj, że
nie wszyscy mieszkają na dworcach :-)
+1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
no czyli 600km za te cene co miales bilet. Ale jakims cudem tym twoim
autem sie nie da.
No i pokaz gdzie sa bilety krk czy kat -> wawa za 60pln.
--
Lukasz
io
2024-08-12 13:46:51 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
Post by Robert Tomasik
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to
w 4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj,
że nie wszyscy mieszkają na dworcach :-)
+1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
no czyli 600km za te cene co miales bilet. Ale jakims cudem tym twoim
autem sie nie da.
Da się, ale trzeba by:
- prowadzić go przez te 600km (a nie zająć się czymkolwiek)
- ładować (a nie jechać ciągiem)
- doliczyć cenę utrzymania przez 600km (a nie 10km)
Post by ptoki
No i pokaz gdzie sa bilety krk czy kat -> wawa za 60pln.
Tam gdzie się kupuje bilety: kasa dworcowa, konduktor lub systemy
sprzedaży internetowej.
Robert Tomasik
2024-08-11 19:51:58 UTC
Permalink
Post by io
Post by Robert Tomasik
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to
w 4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj, że
nie wszyscy mieszkają na dworcach 🙂
+1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
No ale musisz w obcym mieście znaleźć to połączenie, co nie jest wcale
oczywiste.
--
(~) Robert Tomasik
io
2024-08-12 14:15:55 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by io
Post by Robert Tomasik
Post by io
No ale że jak? Przecież policzyłem, że na tej trasie przy 2 osobach
dopiero zwraca się paliwo i to o ile samochód bierze 7l/100. Jak
doliczyć koszty środka transportu i uwzględnić zużycie np 10l/100 to
w 4 osoby pewnie by trzeba jechać by było taniej.
O ile chcesz dojechać na dworzec PKP i z dworca PKP. Nie zapominaj,
że nie wszyscy mieszkają na dworcach 🙂
+1zł na dojazd do dworca, 10km, napisałem to.
No ale musisz w obcym mieście znaleźć to połączenie, co nie jest wcale
oczywiste.
Które połączenie?

Wybierasz sobie stację najbliższą miejscu docelowemu. No i wyszło 1,4km.
To nie jest dystans, który by mnie motywował do szukania dalszego
połączenia. Ścisłe centrum i do tego SCT. Jakbym miał dalej to pewnie
zamawiałbym jakiegoś ubera.
ptoki
2024-08-11 19:48:37 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w dwie
osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i jesteś
niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy i
tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
podatek drogowy.
Post by Robert Tomasik
Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna się
w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo może tam
nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do innych połączeń.
Ta, tego tez nie poruszalem ale wspomnialem tam wczesniej.
Ja przy tych dojazadach mialem relatywnie ok bo te 20-30km dojazdu do
pekapa bylo mozliwe (rodzina mnie dowozila) ale jakbym mial zrobic
calosc sam to io-wy use case wogole by polegl bo bym pociagiem po prostu
nie dojechal.
Post by Robert Tomasik
Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika to
z faktu, ze niewiele dalej,a  znaczniej tańsze utrzymanie.
Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.
Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno 5
i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
połączenia 8~14 godzin.
Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak. 70
km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h). Autobus
kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem kierowcy w Tarnowie.
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?

Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc precyzyjnie
krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio jechac nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo cena
wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem miejscowki itp.
--
Lukasz
Robert Tomasik
2024-08-11 20:28:09 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy i
tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
podatek drogowy.
Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo lubię
nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego Sącza
na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30 zł
- bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie jeździ.
Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót po
zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.

Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener samochodem,
niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody mineralnej. TIR-y ją
wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi. Mamy tor do Krynicy, a o
ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje wozić koleją. To są dziesiątki
TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód Kryniczanka, Muszynianka i
Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te zakłady. Wystarczyłoby taką
bocznicę zrobić do załadunku w formie dodatkowego toru i ładować wodę
paletami na wagon. Inne rozlewnie musiały by to dowozić do stacji kilka
kilometrów.

Uważam, że od dłuższego czasu PKP zarabia nie na usługach
transportowych, a na wszelkiej maści dotacjach i subwencjach, bo
przecież są koleją i im się należy. Chcesz, żebyśmy do Twojego miasta
jeździli, to nam zapłać. A i tak będziemy tak jeździć, by w miarę
możliwości nam się pasażerowie ne plątali po pociągu.

Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od ilości
pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to dostaje
pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów odprawi. Koszty
dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie zależą od ilości
przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale przecież leżą jeszcze
szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej zużywa je po prostu deszcz,
czy jeżdżące pociągi.
--
(~) Robert Tomasik
ptoki
2024-08-11 21:36:24 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy
i tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
podatek drogowy.
Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo lubię
nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego Sącza
na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30 zł
- bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie jeździ.
Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót po
zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.
Ciekawe.
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca albo
jedno i drugie ale w polowie :)

I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Post by Robert Tomasik
Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener samochodem,
niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody mineralnej. TIR-y ją
wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi. Mamy tor do Krynicy, a o
ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje wozić koleją. To są dziesiątki
TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód Kryniczanka, Muszynianka i
Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te zakłady. Wystarczyłoby taką
bocznicę zrobić do załadunku w formie dodatkowego toru i ładować wodę
paletami na wagon. Inne rozlewnie musiały by to dowozić do stacji kilka
kilometrów.
Jak jeszcze czytywalem pmk to tam byly flejmy na temat takich przewozow
kolejowych. Ktos tam pisal ze nawet u niemca koleja sie wozi trudno bo
auta szybsze, wygodniejsze i chyba nawet niewiele drozsze.

Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc koleja z
chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow, odstep miedzy
pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie 2x (w polsce nie
widzialem tak ale gdzie indziej widze notorycznie), jedne tory tam i
jedne spowrotem to wychodzilo ze to w sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
Post by Robert Tomasik
Uważam, że od dłuższego czasu PKP zarabia nie na usługach
transportowych, a na wszelkiej maści dotacjach i subwencjach, bo
przecież są koleją i im się należy. Chcesz, żebyśmy do Twojego miasta
jeździli, to nam zapłać. A i tak będziemy tak jeździć, by w miarę
możliwości nam się pasażerowie ne plątali po pociągu.
Tam ogolnie jest cyrk bo zestaw spolek pkp miedzy soba elastycznie
transferuje kase.
Jakis czas temu pr-y byly deficytowe bo je musialy miasta dofinansowywac
tak jak piszesz.
A ICki byly zarabiajace bo mialy byc kandydatem do prywatyzacji.
Do tego pkp cargo ktore zarabialo solidnie finansowalo koszty
infrastruktury placac inne stawki pkp koleje (nie pomne nazwy tej
spolki) niz pasazerskie.
Post by Robert Tomasik
Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od ilości
pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to dostaje
pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów odprawi. Koszty
dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie zależą od ilości
przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale przecież leżą jeszcze
szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej zużywa je po prostu deszcz,
czy jeżdżące pociągi.
Zazwyczaj pociagi je rozjezdzaja szybciej im sa ciezsze.

A ilosc pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest ograniczona.

CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i katowic
byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach towarowych.
I tam oidp pojemnosc jest juz prawie pod korek bo trzeba zachowywac
odstepy miedzy skladami i wiecej sie ich juz nie miesci.
--
Lukasz
Robert Tomasik
2024-08-11 22:05:07 UTC
Permalink
Ciekawe. Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w
PR-ach 10-15 lat temu. Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane
albo dzis ktos doplaca albo jedno i drugie ale w polowie 🙂
I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil
ale tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie
oplaca a tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Moim zdaniem to ogólnie ładnie wygląda, o ile nie próbuje się wnikać w
szczegóły i zaplanować czegoś. Wówczas okazuje się, że to nie ma sensu.
Przy czym takie osoby, jak ja, czy TY (z tego co piszesz) to mniejszy
problem, bo my raz na czas z pociągu korzystamy. Ale przecież są osoby
regularnie jeżdżące po Polsce, które by mogły korzystać z tych połączeń.
Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc
koleja z chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow,
odstep miedzy pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie
2x (w polsce nie widzialem tak ale gdzie indziej widze
notorycznie), jedne tory tam i jedne spowrotem to wychodzilo ze to w
sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
Jeśli myślisz o ustawieniu kontenerów jeden na drugim, to w Europie nie
mieszczą się w skrajni. Mosty, wiadukty i przewody trakcyjne. W USA tak
jeżdżą, z tego co na filmikach widziałem. Ale oni tam po pustyni jeżdżą
lokomotywami spalinowymi.

Ale tak ogólnie, to rzecz o tyle dziwna, że przy
przewozie kontenerowcem musisz jeszcze te kontenery dowieźć do portu i
przywieźć z portu. Abstrahuję od obecnej wojny, bo nie wiem, czy tu nie
ma problemu z pociągami ze Wschodu. No i jeszcze rozstaw torów, ale są
wagony o zmiennym rozstawie, że nie trzeba przeładunku no i mamy szeroki
tor w głąb Polski. Ale tak normalnie, to powinno się łatwiej to bez
przeładunku wozić. No po prostu nie pojmuję, w czym problem.
Post by Robert Tomasik
Utrzymanie infrastruktury kosztuje w dużej mierze niezależnie od
ilości pociągów, które przejadą. Jak dyżurny siedzi na stacji, to
dostaje pensje niezależnie od tego, czy jeden, czy 10 pociągów
odprawi. Koszty dróżników, czy utrzymania urządzeń SRK też nie
zależą od ilości przejazdów. Nie wiem, jak ze zużyciem torów, ale
przecież leżą jeszcze szyny z XIX wieku. Nie wiem, czy szybciej
zużywa je po prostu deszcz, czy jeżdżące pociągi.
Zazwyczaj pociagi je rozjezdzaja szybciej im sa ciezsze. A ilosc
pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest ograniczona.
Ale ja widzę tor i nie ma tu u mnie jakiegoś ciągłego ruchu. Stacja też
powiedziałbym pustawa.
CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i
katowic byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach
towarowych. I tam oidp pojemnosc jest juz prawie pod korek bo
trzeba zachowywac odstepy miedzy skladami i wiecej sie ich juz nie
miesci.
Ale ja pisze o moich okolicach. Walnęli dwa przystanki kolejowe w środku
"niczego" i oświetlają je "od roku" agregatami prądotwórczymi. Kumpel
mieszka ze 300 metrów od jednego nowego przystanku. Aż poszedł
sprawdzić, czy sobie z niego jaj nie robię, jak mu powiedziałem, ze obok
niego zrobili przystanek - nie wierzył. A on tu jest ponad pół roku. PKP
w ogóle nie promuje tych swoich usług.

Kiedyś (ale to wiele lat temu było) wznowili połączenia z Chabówką.
Dowiedziałem się o tym, bo z dzieckiem poszedłem na sanki i nagle pociąg
obok jechał. Postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę koleją do Chabówki do
Muzeum. Nie dość, że pociąg miał takie opóźnienie w tamtą stronę, że
zaplanowana na 2 godziny wizyta w muzeum skończyła się spacerem do
spożywczaka obok stacji po picie, to w dodatku pociąg z powrotem
dojechał tylko do Limanowej, gdzie kierownik pociągu oświadczył, że
dalej nie pojedziemy i mamy sobie sami dać radę. W końcu do Sącza nie
daleko (~35km). Zresztą okazało się, że trafiliśmy na jedno z ostatnich
połączeń, bo nikt tymi pociągami nie jeździł i się nie opłacało. Jak
miał jeździć, jak mało kto o tym wiedział? Na torze koło Limanowej
pociąg potrącił jakieś spacerujące kobiety (jedną na śmierć), bo
mieszkały obok toru, ale nie wiedziały, ze tam na nowo pociąg jeździ.
--
(~) Robert Tomasik
io
2024-08-12 14:22:33 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Ciekawe. Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w
PR-ach 10-15 lat temu. Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane
albo dzis ktos doplaca albo jedno i drugie ale w polowie 🙂
I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Moim zdaniem to ogólnie ładnie wygląda, o ile nie próbuje się wnikać w
szczegóły i zaplanować czegoś. Wówczas okazuje się, że to nie ma sensu.
No ale mnie się udało. Więc jakaś przestrzeń jednak jest. Tyle, że nie
wszędzie tak będzie.
RadosławF
2024-08-11 22:17:47 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy
i tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
podatek drogowy.
Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak mam
gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem - bo
lubię nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z Nowego
Sącza na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na stację), to
wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę biletu 61,30
zł - bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze nic nie
jeździ. Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu oraz powrót
po zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był wart 15 zł, a
jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się zwróciła.
Ciekawe.
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca albo
jedno i drugie ale w polowie :)
I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Post by Robert Tomasik
Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener
samochodem, niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody
mineralnej. TIR-y ją wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi.
Mamy tor do Krynicy, a o ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje
wozić koleją. To są dziesiątki TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni wód
Kryniczanka, Muszynianka i Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez te
zakłady. Wystarczyłoby taką bocznicę zrobić do załadunku w formie
dodatkowego toru i ładować wodę paletami na wagon. Inne rozlewnie
musiały by to dowozić do stacji kilka kilometrów.
Jak jeszcze czytywalem pmk to tam byly flejmy na temat takich przewozow
kolejowych. Ktos tam pisal ze nawet u niemca koleja sie wozi trudno bo
auta szybsze, wygodniejsze i chyba nawet niewiele drozsze.
Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc koleja z
chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow, odstep miedzy
pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie 2x (w polsce nie
widzialem tak ale gdzie indziej widze notorycznie), jedne tory tam i
jedne spowrotem to wychodzilo ze to w sumie pojemnosc paru kontenerowcow.
A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
I generalnie tak jest w całej europie, w rosji jest możliwy większy
nacisk na oś ale tam jest inny rozstaw szyn a w ogóle to już
nie za bardzo jest europa.


Pozdrawiam
Robert Tomasik
2024-08-11 22:49:54 UTC
Permalink
Post by RadosławF
A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę "przerobiony",
to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w butelkach 1,5 litra
wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera 19~22 ton takiej wody.

Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś tu
policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody na
niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że taki
wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki pociąg
zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
--
(~) Robert Tomasik
Pixel®🇵🇱
2024-08-11 23:22:12 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę "przerobiony",
to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w butelkach 1,5 litra
wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera 19~22 ton takiej wody.
Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś tu
policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody na
niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że taki
wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki pociąg
zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
Oblicz "osiowe" na 3 dni w sensie zysku przez PKP :)
--
Pixel®🇵🇱
Robert Tomasik
2024-08-11 23:36:29 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę
"przerobiony", to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w
butelkach 1,5 litra wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera
19~22 ton takiej wody.
Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś
tu policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody
na niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że
taki wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki
pociąg zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
Oblicz "osiowe" na 3 dni w sensie zysku przez PKP 🙂
Ale oni jeżdżą po torach, które de facto buduje państwo.
--
(~) Robert Tomasik
RadosławF
2024-08-12 10:36:51 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by RadosławF
A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
TIR zabiera 24 palety wody mineralnej, a jak jest trochę "przerobiony",
to 27 palet. Średnia waga palety wody mineralnej w butelkach 1,5 litra
wynosi około 800 kilogramów. Czyli TIR zabiera 19~22 ton takiej wody.
Nie potrafię powiedzieć, ile palet wejdzie do pociągu, ale może ktoś tu
policzy. Ja bym tak oszacował, ze wagon wazy z 50 ton i 50 ton wody na
niego wejdzie. Czyli 1 wagon z wodą wazy 100 ton. Powiedzmy, że taki
wagon ma ~15 metrów. To na pociąg wychodzi mi 50 wagonów. To taki pociąg
zastępuje 100 TIR-ów. Wygląda całkiem nieźle, a nie jeździ.
https://www.pkpcargo.com/wp-content/uploads/2023/10/pkpcargo_katalogwagonow_3008_19.pdf
Ciebie interesuje towarowy kryty czyli rodzaj G
2 osiowe 20t do 30t, 4 osiowe 40t do 60t i 6 i więcej
osiowe 60t do 75t.

Ale idziesz w złym kierunku. Opłacalność finansowa liczy
się w ładunkach masowych takich jak węgiel czy ruda.
W innych ważny jest czas dostawy. Jak masz na poniedziałek
dostarczyć hurtowni 60 ton wody butelkowanej to pewniej
załadować w piątek trzy tiry niż tydzień wcześniej jeden wagon.
Bo przez tydzień może nie dotrzeć, a oszczędność na transporcie
koleją i tak zeżre koszt przeładunku na tira i dowiezienie
do hurtowni z rampy.


Pozdrawiam
Robert Tomasik
2024-08-12 11:12:44 UTC
Permalink
Post by RadosławF
Ale idziesz w złym kierunku. Opłacalność finansowa liczy
się w ładunkach masowych takich jak węgiel czy ruda.
W innych ważny jest czas dostawy. Jak masz na poniedziałek
dostarczyć hurtowni 60 ton wody butelkowanej to pewniej
załadować w piątek trzy tiry niż tydzień wcześniej jeden wagon.
Bo przez tydzień może nie dotrzeć, a oszczędność na transporcie
koleją i tak zeżre koszt przeładunku na tira i dowiezienie
do hurtowni z rampy.
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie. Jak się coś zaklinuje, to
gość dopada i kilkadziesiąt butelek wywala na podłogę, bo na tym etapie
butelka ma wartość kilku groszy. Cenę robi dowóz. Spokojne mogą wysyłać
"na zapas". To sobie może leżeć na wagonach.

W wytwórni nie kupisz zgrzewki. Jak się uprzesz, to Ci za darmo dadzą
:-) Kiedyś złapaliśmy złodziei. Ukradli im tam kilka palet (pracownicy)
i okazało się, że na wykroczenie zeszło. Wywalili ich z roboty, bo "ciul
wie, co jeszcze ukradną". Sklepy w naszej okolicy dostają to z hurtowni.
--
(~) Robert Tomasik
Cavallino
2024-08-12 11:24:55 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by RadosławF
Ale idziesz w złym kierunku. Opłacalność finansowa liczy
się w ładunkach masowych takich jak węgiel czy ruda.
W innych ważny jest czas dostawy. Jak masz na poniedziałek
dostarczyć hurtowni 60 ton wody butelkowanej to pewniej
załadować w piątek trzy tiry niż tydzień wcześniej jeden wagon.
Bo przez tydzień może nie dotrzeć, a oszczędność na transporcie
koleją i tak zeżre koszt przeładunku na tira i dowiezienie
do hurtowni z rampy.
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie.
Ale dla jednej hurtowni?
Bo pewnie tutaj może być problem z PKP....
Robert Tomasik
2024-08-12 11:26:47 UTC
Permalink
Post by Cavallino
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie.
Ale dla jednej hurtowni?
Bo pewnie tutaj może być problem z PKP....
Pewnie nie. nie wiem. Dla PKP wszystko jest problemem w mojej ocenie.
--
(~) Robert Tomasik
Cavallino
2024-08-12 11:37:13 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by Cavallino
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie.
Ale dla jednej hurtowni?
Bo pewnie tutaj może być problem z PKP....
Pewnie nie. nie wiem. Dla PKP wszystko jest problemem w mojej ocenie.
Tu akurat jeszcze dla kogoś innego może to być problem, kolej ma swoją
specyfikę.
Ktoś by musiał to ogarnąć logistycznie po całości, a transport koleją
musiałby być jedną z części tej całości.

W sumie w PKP mogliby powołać do tego jakiś podmiot czy dział, żeby
klienci nie musieli się tym sami zajmować, bo wtedy niewątpliwie muszą
się zderzyć ze ścianą przy mniejszych ilościach.
Robert Tomasik
2024-08-12 11:39:16 UTC
Permalink
Post by Cavallino
W sumie w PKP mogliby powołać do tego jakiś podmiot czy dział, żeby
klienci nie musieli się tym sami zajmować, bo wtedy niewątpliwie muszą
się zderzyć ze ścianą przy mniejszych ilościach.
Kiedyś na każdej większej stacji była kasa towarowa i tzw. ładownia.
--
(~) Robert Tomasik
Cavallino
2024-08-12 12:32:25 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by Cavallino
W sumie w PKP mogliby powołać do tego jakiś podmiot czy dział, żeby
klienci nie musieli się tym sami zajmować, bo wtedy niewątpliwie muszą
się zderzyć ze ścianą przy mniejszych ilościach.
Kiedyś na każdej większej stacji była kasa towarowa i tzw. ładownia.
A potem komuna upadła i zaczęto liczyć rachunki.
Ale bardziej chodziło mi o door-2-door, tak samo jak Jarkowi.
ptoki
2024-08-12 16:15:33 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by Cavallino
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie.
Ale dla jednej hurtowni?
Bo pewnie tutaj może być problem z PKP....
Pewnie nie. nie wiem. Dla PKP wszystko jest problemem w mojej ocenie.
Niekoniecznie dla pkp.
Mozliwe ze to po prostu feler z koleja generalnie.

Obserwowalem kolej w ameryce i tam rzadko woza jakas drobnice.

Widzialem duzo ladunkow drewna, materialow budowlanych, cysterny jakies.
Mialem niedaleko wezel przeladunkowy i tam duzo samochodow schodzilo.

Jak gadalem ze znajomym truckersem to np. warzywa czy ogolnie jedzenie
wozi sie ciezarowkami i te kalifornijskie truskawki czy czeresnie oraz
inny makaron i make woza na ciezarowkach.

Zarcie w kontenerach woza albo z europy statkiem albo laduja te
kontenery i woza koleja do rezerwatow. Nie ma tego duzo.
Koleja woza rzeczy do miejsc gdzie nie ma sensownych drog.

Podobnie w niemcowni. Duzo woza ciezarowkami bo jest szybko i
przewidywalnie. I bez cudowania.

To co tam pisales nie koniecznie wina pkp.
--
Lukasz
J.F
2024-08-12 11:51:59 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by RadosławF
Ale idziesz w złym kierunku. Opłacalność finansowa liczy
się w ładunkach masowych takich jak węgiel czy ruda.
W innych ważny jest czas dostawy. Jak masz na poniedziałek
dostarczyć hurtowni 60 ton wody butelkowanej to pewniej
załadować w piątek trzy tiry niż tydzień wcześniej jeden wagon.
Bo przez tydzień może nie dotrzeć, a oszczędność na transporcie
koleją i tak zeżre koszt przeładunku na tira i dowiezienie
do hurtowni z rampy.
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie. Jak się coś zaklinuje, to
gość dopada i kilkadziesiąt butelek wywala na podłogę, bo na tym etapie
butelka ma wartość kilku groszy. Cenę robi dowóz. Spokojne mogą wysyłać
"na zapas". To sobie może leżeć na wagonach.
Nie może, bo zajmuje wagon i tor :-)

To by może i swietnie działało, jakby nadawca i odbiorca mieli własne
bocznice.

Niby można do kontenera, i przeładować cały kontener na "tira", ale
jak znam życie:
-pociągiem pojedzie nie wiadomo ile,
-potem pilne wezwanie "zabieraj pan swój kontener szybko".
I organizuj tu na gwałt tira z kierowcą, a może i dźwig.

Byloby inaczej, jakby PKP robiło door-2-door.
Wzywasz, przyjezdza tir, zabiera kontener, co dalej to juz PKP sprawa,
ale ma przyjechać tir do adresata.

Ale jak pomyśleć, ze trzeba np z Wroclawia na terminal, przeładować na
wagon, potem w drugim terminalu z wagonu na tira, do klienta ... a tir
ma szanse sie w 4h wyrobić.

J.
Robert Tomasik
2024-08-12 12:29:45 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie. Jak się coś zaklinuje, to
gość dopada i kilkadziesiąt butelek wywala na podłogę, bo na tym etapie
butelka ma wartość kilku groszy. Cenę robi dowóz. Spokojne mogą wysyłać
"na zapas". To sobie może leżeć na wagonach.
Nie może, bo zajmuje wagon i tor 🙂
Ale ja piszę o zaleganiu w wagonie w drodze. To nie jest tak, ze ktoś
kupuje wagon wody i już. Te hurtowanie biorą kilka TIR-ów dziennie.
Wysłanie tego torami spowodowałoby powiedzmy kilkudniową przerwę a
potem, niech sobie jadą i tydzień, byle regularnie.
To by może i swietnie działało, jakby nadawca i odbiorca mieli własne
bocznice.
Uważam, ze oczywiście masz rację. W wypadku Kryniczanki to ~350 metrów
przedłużenia toru. Rozlewnia Muszynianki leży przy szlaku. Najgorzej z
Piwniczanką, bo stara rozlewnia była przy szlaku, a nową mają po drugiej
stronie Popradu - towarowa kolej linowa chyba :-)
Niby można do kontenera, i przeładować cały kontener na "tira", ale
-pociągiem pojedzie nie wiadomo ile,
-potem pilne wezwanie "zabieraj pan swój kontener szybko".
I organizuj tu na gwałt tira z kierowcą, a może i dźwig.
Byloby inaczej, jakby PKP robiło door-2-door.> Wzywasz, przyjezdza
tir, zabiera kontener, co dalej to juz PKP sprawa,
ale ma przyjechać tir do adresata.
Albo jakaś inna firma spedycyjna. ale chyba nikt nie jest w stanie sie
dogadać z PKP. W okolicy Krynicy jest taka duża stacja Powroźnik.
Kiedyś, jak PKP woziło ludzi, to tam pociągi sprzątano i parkowano.
Teraz pustawe to stoi. W Piwnicznej jest stacja.
Ale jak pomyśleć, ze trzeba np z Wroclawia na terminal, przeładować na
wagon, potem w drugim terminalu z wagonu na tira, do klienta ... a tir
ma szanse sie w 4h wyrobić.
Nie, no mam świadomość, że zapewne stoi szereg przeszkód. Muszynianka
rocznie około 550 milionów wody mineralnej. Takich firm mniejszych lub
większych jest kilkanaście w tym rejonie. Nie wiem, jaka to jest skala,
ale to kilkaset TIR-ów dziennie.
--
(~) Robert Tomasik
J.F
2024-08-12 13:53:26 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie. Jak się coś zaklinuje, to
gość dopada i kilkadziesiąt butelek wywala na podłogę, bo na tym etapie
butelka ma wartość kilku groszy. Cenę robi dowóz. Spokojne mogą wysyłać
"na zapas". To sobie może leżeć na wagonach.
Nie może, bo zajmuje wagon i tor ��
Ale ja piszę o zaleganiu w wagonie w drodze. To nie jest tak, ze ktoś
kupuje wagon wody i już. Te hurtowanie biorą kilka TIR-ów dziennie.
Wysłanie tego torami spowodowałoby powiedzmy kilkudniową przerwę a
potem, niech sobie jadą i tydzień, byle regularnie.
Problem w tym, ze Polske pociąg powinien w jeden dzien przejechac.
Co w zasadzie nie jest problemem, swietnie, ale jak gdzies utkną ...
to potem nie będzie miejsca w hurtowni, jak juz ruszą :-)

Jedyna nadzieja, ze torów i bocznic u nas za mało na takie
magazynowanie.
Post by Robert Tomasik
To by może i swietnie działało, jakby nadawca i odbiorca mieli własne
bocznice.
Uważam, ze oczywiście masz rację. W wypadku Kryniczanki to ~350 metrów
przedłużenia toru. Rozlewnia Muszynianki leży przy szlaku. Najgorzej z
Piwniczanką, bo stara rozlewnia była przy szlaku, a nową mają po drugiej
stronie Popradu - towarowa kolej linowa chyba :-)
Ale jak pomyśleć, ze trzeba np z Wroclawia na terminal, przeładować na
wagon, potem w drugim terminalu z wagonu na tira, do klienta ... a tir
ma szanse sie w 4h wyrobić.
Nie, no mam świadomość, że zapewne stoi szereg przeszkód.
To w zasadzie nie tyle przeszkoda, co konkurencja :-)
Zanim skończę ogarniać problemy z koleją, to tir już dojedzie do celu
:-)
Post by Robert Tomasik
Muszynianka
rocznie około 550 milionów wody mineralnej.
Litrów, butelek? Horendalne ilości ... mi się wydaje.
Mają takie źródło?
Post by Robert Tomasik
Takich firm mniejszych lub
większych jest kilkanaście w tym rejonie. Nie wiem, jaka to jest skala,
ale to kilkaset TIR-ów dziennie.
to jest jakies 2 tys m^3 dziennie, 2 tys ton. Ile tir potrafi
załadować - 20, 25 ton? 40-50 tirów.
Chyba, ze butelki cięzkie.

J.
ptoki
2024-08-12 16:26:31 UTC
Permalink
Post by J.F
Post by Robert Tomasik
Post by Robert Tomasik
Oni tej wody robią miliony butelek dziennie. Jak się coś zaklinuje, to
gość dopada i kilkadziesiąt butelek wywala na podłogę, bo na tym etapie
butelka ma wartość kilku groszy. Cenę robi dowóz. Spokojne mogą wysyłać
"na zapas". To sobie może leżeć na wagonach.
Nie może, bo zajmuje wagon i tor ������
Ale ja piszę o zaleganiu w wagonie w drodze. To nie jest tak, ze ktoś
kupuje wagon wody i już. Te hurtowanie biorą kilka TIR-ów dziennie.
Wysłanie tego torami spowodowałoby powiedzmy kilkudniową przerwę a
potem, niech sobie jadą i tydzień, byle regularnie.
Problem w tym, ze Polske pociąg powinien w jeden dzien przejechac.
Co w zasadzie nie jest problemem, swietnie, ale jak gdzies utkną ...
to potem nie będzie miejsca w hurtowni, jak juz ruszą :-)
Jedyna nadzieja, ze torów i bocznic u nas za mało na takie
magazynowanie.
Bo problemem jest szybki obrot.
Masz ciezarowke to masz i ciagnik i w nim kierowce.
Rozladujesz to w 10 minut ciezarowki nie ma i sama szuka se nastepnego
ladunku. I "sama" se po niego pojedzie. Krotka droga.

A wagon? Stoi, zeby go ruszyc trzeba fikusna maszyne, zeby wyslac na
drugi koniec polski trzeba miec odpowiednie polaczenie albo sklad
zestawic i to trwa. I ten wagon zaladowany stoi. A jakby tak trzeba zeby
nie zagrzalo sie w lato ani nie zamarzlo w zime? W ciezarowce nie zdazy
zamarznac ani sie ugotowac w jeden dzien.
No i trzeba miec bocznice z wjazdem z hali. Bo jak masz zaladowac na
auto to juz prosciej jechac do klienta od razu...

Nawet niemce koleja duzo kontenerow z statkow nie woza.

Ojciec mi kiedys gadal ze u niego w robocie zamawiali wegiel spod
oswiecimia zamiast niedaleko z bytomia. Bo z oswiecimia przyjezdzal
wagonem a z bytomia nie wolno bylo wagonem bo za blisko.
A im pasowalo ten wegiel w wagonie trzymac zanim rozladowali i dowiezli
do domow (przedsiebiorstwo komunalne).
Post by J.F
to jest jakies 2 tys m^3 dziennie, 2 tys ton. Ile tir potrafi
załadować - 20, 25 ton? 40-50 tirów.
Chyba, ze butelki cięzkie.
40-50 ale prawie kazdy do kad inad.

I to nie tak ze co dziennie do tych samych miejsc.

Nie wiem jak to markety robia, czy ciezarowka odwiedza 3-4 markety az
wszystko rozladuje czy rozladowuja calosc i rozwoza mniejszymi?

Tak czy siak jakos do kazdego auchana czy kauflanda trzeba dowiezc.
A w jednym nie ma chyba potrzeby trzymac 20ton wody mineralnej...
--
Lukasz
ptoki
2024-08-12 15:48:23 UTC
Permalink
Post by RadosławF
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest
sztucznie dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem
czy i tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa
akcyze i podatek drogowy.
Ja się nie uważam za specjalistę. Po prostu od czasu do czasu, jak
mam gdzieś jechać, to się zastanawiam, czy nie prościej pociągiem -
bo lubię nim jeździć. Ostatnio potrzebowałem dojechać do Katowic z
Nowego Sącza na 10:00. Mogłem wyjść z domu koło 4:00 (by dojść na
stację), to wyjechałem samochodem po 7:00 :-) Pokazuje mi teraz cenę
biletu 61,30 zł - bez ceny dojazdu w Katowicach. W Sączu o tej porze
nic nie jeździ. Paliwo mi wyszło 85,54 zł. Myślę, że 3 godziny snu
oraz powrót po zakończeniu szkolenia bez kombinowania połączenia był
wart 15 zł, a jechaliśmy we dwie osoby, to i nawet amortyzacja się
zwróciła.
Ciekawe.
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca
albo jedno i drugie ale w polowie :)
I oglnie to mam podobne odczucia. Tez bym chetniej koleja jezdzil ale
tam gdzie potrzebuje to sie ekonomicznie czy logistycznie nie oplaca a
tam gdzie sie oplaca to juz nie potrzebuje.
Post by Robert Tomasik
Ktoś tu gdzieś pisał, że z Hamburga taniej wychodzi kontener
samochodem, niż koleją. W moim rejonie produkuje się masę wody
mineralnej. TIR-y ją wywożące w całą Polskę rozjeżdżają nam drogi.
Mamy tor do Krynicy, a o ile wiem, nikt tej wody nawet nie próbuje
wozić koleją. To są dziesiątki TIR-ów dziennie. W wypadku rozlewni
wód Kryniczanka, Muszynianka i Piwniczanka, to wręcz tor idzie przez
te zakłady. Wystarczyłoby taką bocznicę zrobić do załadunku w formie
dodatkowego toru i ładować wodę paletami na wagon. Inne rozlewnie
musiały by to dowozić do stacji kilka kilometrów.
Jak jeszcze czytywalem pmk to tam byly flejmy na temat takich
przewozow kolejowych. Ktos tam pisal ze nawet u niemca koleja sie wozi
trudno bo auta szybsze, wygodniejsze i chyba nawet niewiele drozsze.
Dobrym wizualizatorem tej sytuacji byl fakt ile mozna przewiezc koleja
z chin do europy. Liczac dlugosc skladu na 200-400 wagonow, odstep
miedzy pociagami 10 minut, ustawianie kontenerow na wagonie 2x (w
polsce nie widzialem tak ale gdzie indziej widze notorycznie), jedne
tory tam i jedne spowrotem to wychodzilo ze to w sumie pojemnosc paru
kontenerowcow.
A świstak siedzi i zawija te składy po 400 wagonów w sreberka.
No czyli koleja jeszcze gorzej niz szacowalem?
Post by RadosławF
Zgodnie z przepisami skład może mieć max 750 metrów.
Wagon towarowy to max 14 metrów, czyli 53 i pól takiego wagona na skład.
Część jest krótsza i oficjalnie wolno u nas do 60 wagonów na skład.
A są jeszcze ograniczenia wagowe całego składu.
I generalnie tak jest w całej europie, w rosji jest możliwy większy
nacisk na oś ale tam jest inny rozstaw szyn a w ogóle to już
nie za bardzo jest europa.
Mi tam jeden kit. No nie do konca bo lubie kupowac taniej jak sie da.
Ale w praktyce wychodzi ze taka jedna nitka kolei z chin to nie ma za
duzej przepustowosci.
--
Lukasz
io
2024-08-12 14:20:42 UTC
Permalink
...
Post by ptoki
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca albo
jedno i drugie ale w polowie :)
Może po prostu źle pamiętasz.

...
Post by ptoki
A ilosc pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest ograniczona.
CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i katowic
byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach towarowych.
Szczególnie, że do pociągów dużych prędkości są osobne tory.
ptoki
2024-08-12 15:52:22 UTC
Permalink
Post by io
...
Post by ptoki
Bardzo ciekawe bo takie ceny jak teraz w ic to pamietam w PR-ach 10-15
lat temu.
Wiec albo icki wtedy byly bardzo napompowane albo dzis ktos doplaca
albo jedno i drugie ale w polowie :)
Może po prostu źle pamiętasz.
Pewnie jakbym zajrzal do mojej skrzynki z rachunkami to bym bilety z
tych ickow znalazl.
Pamietam dobrze. Bo wiem ze PR-y kosztowaly od 40 do 65pln wtedy.
A icki i ekspresy byly ponad 120pln za kurs.
Post by io
Post by ptoki
A ilosc pociagow jakie mozna przez odcinek przepchac tez jest
ograniczona.
CMK - czyli trzon tego co trzeba aby dojechac do wawy z kraka i
katowic byl projektowany nie z mysla o pasazerach a o przewozach
towarowych.
Szczególnie, że do pociągów dużych prędkości są osobne tory.
nie na CMK. Poczytaj na ten temat.

CMK i weglowka byly budowane do transportu a nie komunikacji.

https://nettg.pl/gornictwo/177727/trzy-weglowe-magistrale-na-trasie-pociagu-barbakan
Nie warto kruszyc o to kopii.

Fakt jest taki ze tam juz pojemnosci wiecej nie ma.
--
Lukasz
Cavallino
2024-08-12 04:41:26 UTC
Permalink
Post by Robert Tomasik
Uważam, że od dłuższego czasu PKP zarabia nie na usługach
transportowych,
PKP wcale nie zarabia, Cargo (czyli to o czym piszesz) właśnie bankrutuje.
ptoki
2024-08-11 21:21:43 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by Robert Tomasik
Post by ptoki
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla
mnie (i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest
podrozowanie autem.
Pociąg przestaje się względem samochodu opłacać, jak już jedziesz w
dwie osoby. 2~3 osoby samochodem prawie zawsze wychodzą taniej i
jesteś niezależny od rozkładu jazdy.
Tak, ja to nawet rozszerzylem na zbiorkom bo on czesto jest sztucznie
dotowany.
Wiec jego ceny sa zazwyczaj 2-3x nizsze niz normalne koszty tegoz zbiorkomu.
Nie wiem jak wygladaja ceny pradu czy torow dla pkp wiec nie wiem czy i
tam nie ma nierownej rywalizacji z samochodami ktore placa akcyze i
podatek drogowy.
Post by Robert Tomasik
Dodatkowo, jeśli nie jedziesz do jakiegoś dużego miasta, to zaczyna
się w ogóle komplikować możliwość dojazdu komunikacja publiczną, bo
może tam nic nei jeździć, albo jeździć coś, czego nie dopasujesz do
innych połączeń.
Ta, tego tez nie poruszalem ale wspomnialem tam wczesniej.
Ja przy tych dojazadach mialem relatywnie ok bo te 20-30km dojazdu do
pekapa bylo mozliwe (rodzina mnie dowozila) ale jakbym mial zrobic
calosc sam to io-wy use case wogole by polegl bo bym pociagiem po prostu
nie dojechal.
Post by Robert Tomasik
Ostatnio wiele osób z rejonu Nowego Sącza studiuje w Lublinie. Wynika
to z faktu, ze niewiele dalej,a  znaczniej tańsze utrzymanie.
Popatrzcie na połączenia kolejowe. To nie są pojedyncze osoby. Firmom
autobusowym opłaca się puszczać autobusy na tej trasie. Kolej nie
potrafi dopasować rozkładu jazdy tak, by się z pociągu z Lublina w
Tarnowie dało przesiąść na Nowy Sącz. Pociągi odjeżdżają kilka minut
wcześniej. Pasażer musi czekać godzinę - półtorej.
Jak teraz popatrzyłem, to są 2 połączenia trochę ponad 7 godzin, jedno
5 i pół i masa około 13 godzin. Tylko na jedno można przez net kupić
bilet. To najkrótsze ma akurat komunikację w Tarnowie, ale 3 minuty i
piszą, by uważać, bo może się nie zdążyć. W przeciwnym wypadku
połączenia 8~14 godzin.
Samochodem jedzie się 3,5~4,5 godziny bez jakiegoś udziwniania (tak.
70 km/h i na odcinkach autostrada, droga szybkiego ruchu 100 km/h).
Autobus kursowy jedzie około 6 godzin z godzinnym odpoczynkiem
kierowcy w Tarnowie.
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc precyzyjnie
krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio jechac nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo cena
wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i katowic
do wawy za okolice 70pln.

To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.

nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w praktyce
sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto bylo za moich
czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln miejscowki dostawalem
spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).


Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry nie
jezdza przez cala polske?

Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html

Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym musial
dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie porownanie bylo
by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet zbiorkomu i 3h+40m
(dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln) vs 110pln (auto palace 6/100 ropy
i 280km jazdy - 3.5h.

Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
--
Lukasz
io
2024-08-12 14:42:34 UTC
Permalink
...
Post by ptoki
Post by ptoki
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc
precyzyjnie krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio jechac
nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo
cena wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem
miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i katowic
do wawy za okolice 70pln.
Brawo. :-)
Post by ptoki
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w praktyce
sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto bylo za moich
czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln miejscowki dostawalem
spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Jest dobrym pytaniem czemu EIC jest 2x droższy a wcale jakoś bardzo
lepszy nie jest. No ale żadnych przepełnień IC na tych trasach o których
mowy nie ma. Pojedynczych miejsc brakuje w sezonie i to nie na całej
trasie tylko, że się miejsca zwalniają. Np wracając zamieniłem bilet na
wcześniejszy z rezerwacją miejsca na 10 minut przed wyjazdem. Ludzie po
prostu nie jeżdżą pociągami to jak miałoby tych miejsc brakować :-)
Post by ptoki
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry nie
jezdza przez cala polske?
Przecież jeżdżą, Katowice->Gdańsk 84zł :-)
Post by ptoki
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym musial
dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie porownanie bylo
by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet zbiorkomu i 3h+40m
(dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln)  vs 110pln (auto palace 6/100 ropy
i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
Widzę, że nadal nie przyjmujesz prostych faktów :-)
ptoki
2024-08-12 16:07:17 UTC
Permalink
Post by io
...
Post by ptoki
Post by ptoki
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc
precyzyjnie krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio jechac
nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo
cena wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem
miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i
katowic do wawy za okolice 70pln.
Brawo. :-)
Zdziwilem sie nieco.
Ale to i tak duzo mi nie zmienia.
Jakbym musial to i tak bym jechal autem.
Bo z trzech czy czterech powodow nadal przynajmniej dwa pozostaja.
No i licze moj najmniej przychylny wariant. Ze jade sam.
Post by io
Post by ptoki
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w
praktyce sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto bylo
za moich czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln miejscowki
dostawalem spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Jest dobrym pytaniem czemu EIC jest 2x droższy a wcale jakoś bardzo
lepszy nie jest. No ale żadnych przepełnień IC na tych trasach o których
mowy nie ma. Pojedynczych miejsc brakuje w sezonie i to nie na całej
trasie tylko, że się miejsca zwalniają. Np wracając zamieniłem bilet na
wcześniejszy z rezerwacją miejsca na 10 minut przed wyjazdem. Ludzie po
prostu nie jeżdżą pociągami to jak miałoby tych miejsc brakować :-)
Te 10 lat temu PR-y byly dosyc mocno nabite (w wawie duzo ludzi wsiadalo
zeby jechac do koluszek i skierniewic) potem sie luzowalo.
Ale PR-y byly tanie. Wlasnie te 60pln.

IC i EX byly drogie. I one mialy te przewage nad PRami ze jezdzily
szybciej (bo po cmk) i raczej na czas. No i wagony nieco lepsze.

Choc pod koniec moich wojazy bylo ciekawie bo PR owy hutnik mial wagony
zdeklasowane czyli druga klasa miala po 6 miejsc na przedzial.

Obstawiam ze IC sa takie tanie z jakiegos papierowego powodu i ciekawi
mnie oblozenie w poniedzialki rano do wawy i spowrotem po 15tej.

Jak duzo ludzi nie jezdzi to moze po prostu juz sie pozegnali z pkp i
nawet nie interesuje ich ze sie da.
Post by io
Post by ptoki
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry
nie jezdza przez cala polske?
Przecież jeżdżą, Katowice->Gdańsk 84zł :-)
Ile przesiadek i jaki czas przejazdu?
A do wawy jezdza? Nie znalazlem.
Post by io
Post by ptoki
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym musial
dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie porownanie
bylo by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet zbiorkomu i
3h+40m (dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln)  vs 110pln (auto palace
6/100 ropy i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
Widzę, że nadal nie przyjmujesz prostych faktów :-)
Za dlugo zyje zeby widziec ze sie poprawilo uczciwie.

BTW. Jak jezdzilem to prace mialem w centrum.
Teraz jakbym mial jechac to z cementarnego musial bym pol miasta jeszcze
przejechac - na poludnie.
Tym bardziej by mi sie oplacalo autem jechac. bo mialbym nieco blizej a
z dworca musial bym kolejne 20-30minut jechac.

Tak ze nawet jak dzisiejsza cena pociagu jest taka jak tania 10-15 lat
temu a benzyna zdrozala o 50% to nadal pkp jest srednia opcja.

I to przy dosyc dobrze obleganych kierunkach.
Do bydzi czy lublina to juz nieco slabo.
--
Lukasz
io
2024-08-12 18:18:20 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
...
Post by ptoki
Post by ptoki
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc
precyzyjnie krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio
jechac nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo
cena wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem
miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i
katowic do wawy za okolice 70pln.
Brawo. :-)
Zdziwilem sie nieco.
Ale to i tak duzo mi nie zmienia.
Jakbym musial to i tak bym jechal autem.
Bo z trzech czy czterech powodow nadal przynajmniej dwa pozostaja.
No i licze moj najmniej przychylny wariant. Ze jade sam.
Myślę, że głównie z powodu przyzwyczajenia.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w
praktyce sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto
bylo za moich czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln
miejscowki dostawalem spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Jest dobrym pytaniem czemu EIC jest 2x droższy a wcale jakoś bardzo
lepszy nie jest. No ale żadnych przepełnień IC na tych trasach o
których mowy nie ma. Pojedynczych miejsc brakuje w sezonie i to nie na
całej trasie tylko, że się miejsca zwalniają. Np wracając zamieniłem
bilet na wcześniejszy z rezerwacją miejsca na 10 minut przed wyjazdem.
Ludzie po prostu nie jeżdżą pociągami to jak miałoby tych miejsc
brakować :-)
Te 10 lat temu PR-y byly dosyc mocno nabite (w wawie duzo ludzi wsiadalo
zeby jechac do koluszek i skierniewic) potem sie luzowalo.
No więc mówię, że w sezonie kilka osób potrafi czekać w tych obszarach
na wolne miejsce ale to tyle. Może jakiś limit jest takich miejsc bez
rezerwacji, że nie da się kupić internetowo i tylko u konduktora.
Post by ptoki
Ale PR-y byly tanie. Wlasnie te 60pln.
IC i EX byly drogie. I one mialy te przewage nad PRami ze jezdzily
szybciej (bo po cmk) i raczej na czas. No i wagony nieco lepsze.
Choc pod koniec moich wojazy bylo ciekawie bo PR owy hutnik mial wagony
zdeklasowane czyli druga klasa miala po 6 miejsc na przedzial.
Obstawiam ze IC sa takie tanie z jakiegos papierowego powodu i ciekawi
mnie oblozenie w poniedzialki rano do wawy i spowrotem po 15tej.
Jak duzo ludzi nie jezdzi to moze po prostu juz sie pozegnali z pkp i
nawet nie interesuje ich ze sie da.
No raczej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry
nie jezdza przez cala polske?
Przecież jeżdżą, Katowice->Gdańsk 84zł :-)
Ile przesiadek i jaki czas przejazdu?
A do wawy jezdza? Nie znalazlem.
Regionalnie nie jeżdżą, są właśnie IC, i one jeżdżą. Nie wiem po co
forsować regionalne jak one po prostu zostały zastąpione przez IC.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym musial
dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie porownanie
bylo by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet zbiorkomu i
3h+40m (dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln)  vs 110pln (auto palace
6/100 ropy i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
Widzę, że nadal nie przyjmujesz prostych faktów :-)
Za dlugo zyje zeby widziec ze sie poprawilo uczciwie.
BTW. Jak jezdzilem to prace mialem w centrum.
Teraz jakbym mial jechac to z cementarnego musial bym pol miasta jeszcze
przejechac - na poludnie.
Tym bardziej by mi sie oplacalo autem jechac. bo mialbym nieco blizej a
z  dworca musial bym kolejne 20-30minut jechac.
Tak ze nawet jak dzisiejsza cena pociagu jest taka jak tania 10-15 lat
temu a benzyna zdrozala o 50% to nadal pkp jest srednia opcja.
I to przy dosyc dobrze obleganych kierunkach.
Do bydzi czy lublina to juz nieco slabo.
No widzisz, a dla mnie to jest często idealna opcja. Koszt paliwa, czas
przejazdu, komfort ... w pojedynkę lepiej pociągiem.
ptoki
2024-08-17 21:57:04 UTC
Permalink
Post by io
Post by ptoki
Post by io
...
Post by ptoki
Post by ptoki
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc
precyzyjnie krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio
jechac nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo
cena wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem
miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i
katowic do wawy za okolice 70pln.
Brawo. :-)
Zdziwilem sie nieco.
Ale to i tak duzo mi nie zmienia.
Jakbym musial to i tak bym jechal autem.
Bo z trzech czy czterech powodow nadal przynajmniej dwa pozostaja.
No i licze moj najmniej przychylny wariant. Ze jade sam.
Myślę, że głównie z powodu przyzwyczajenia.
Mysle ze nie.
Z kim nie gadam to narzeka na zbiorkom.
Ostatnio szwagier co nie ma PJ narzekal ze mu kurier paczke do
paczkomatu zastepczego zawiozl. I ze to drugi koniec miasta.
No bilet miesieczny ma wiec koszt zerowy ale narzekal ze kolejna strata
czasu i nerwow itp.

A dla mnie wsiadniecie w auto to polowa "oh straszne ze taki cyrk" i
polowa "ok, pojade i se radia poslucham".

Swiat sie zmienil i dzis pracuje dla firmy warszawskiej z fotela na
mojej wsi. jak potrzebowalem dobrego pkp to nie bylo.
Teraz mam work from home, siec 200mbit na zadupiu i pkp nawet tani jak
auto mi nie potrzebny.

A jakbym musial pojechac do biura to i tak szybciej by mnie wyszlo
jechac pociagiem.

No, jakbym na wsi nie mieszkal tylko w katowicach to moze bym na to
inaczej patrzyl bo auto w duzym miescie to wiekszy klopot a mniejszy
pozytek ale nawet mieszkajac w takim chorzowie to jazda do dworca w
katowicach byla by upierdliwa wiec nadal bym wolal jechac autem cala
droge, szczegolnie ze zaplacilem za budowe autostrady i jest niedaleko.
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w
praktyce sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto
bylo za moich czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln
miejscowki dostawalem spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Jest dobrym pytaniem czemu EIC jest 2x droższy a wcale jakoś bardzo
lepszy nie jest. No ale żadnych przepełnień IC na tych trasach o
których mowy nie ma. Pojedynczych miejsc brakuje w sezonie i to nie
na całej trasie tylko, że się miejsca zwalniają. Np wracając
zamieniłem bilet na wcześniejszy z rezerwacją miejsca na 10 minut
przed wyjazdem. Ludzie po prostu nie jeżdżą pociągami to jak miałoby
tych miejsc brakować :-)
Te 10 lat temu PR-y byly dosyc mocno nabite (w wawie duzo ludzi
wsiadalo zeby jechac do koluszek i skierniewic) potem sie luzowalo.
No więc mówię, że w sezonie kilka osób potrafi czekać w tych obszarach
na wolne miejsce ale to tyle. Może jakiś limit jest takich miejsc bez
rezerwacji, że nie da się kupić internetowo i tylko u konduktora.
Post by ptoki
Ale PR-y byly tanie. Wlasnie te 60pln.
IC i EX byly drogie. I one mialy te przewage nad PRami ze jezdzily
szybciej (bo po cmk) i raczej na czas. No i wagony nieco lepsze.
Choc pod koniec moich wojazy bylo ciekawie bo PR owy hutnik mial
wagony zdeklasowane czyli druga klasa miala po 6 miejsc na przedzial.
Obstawiam ze IC sa takie tanie z jakiegos papierowego powodu i ciekawi
mnie oblozenie w poniedzialki rano do wawy i spowrotem po 15tej.
Jak duzo ludzi nie jezdzi to moze po prostu juz sie pozegnali z pkp i
nawet nie interesuje ich ze sie da.
No raczej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry
nie jezdza przez cala polske?
Przecież jeżdżą, Katowice->Gdańsk 84zł :-)
Ile przesiadek i jaki czas przejazdu?
A do wawy jezdza? Nie znalazlem.
Regionalnie nie jeżdżą, są właśnie IC, i one jeżdżą. Nie wiem po co
forsować regionalne jak one po prostu zostały zastąpione przez IC.
Nie forsuje. Ot wspominam ze kiedys ex/ic to byla droga liga.
IC zajelo miejsce IC - to jest moje zdziwienie.
Przyznaje ze fajnie ze standard ic sie ostal a cena jest PRowa.
Nie badalem ile ic dostaje dofinansowania do tych biletow wiec tematu
nie podnosze choc podejrzewam ze jakas kasa tam plynie. Do PRow tez plynela.

Tak czy siak, nawet jak dzis jest lepiej niz bylo (bo jest) to nie jest
na tyle aby nawet polowa polski przesiadla sie do pkp z aut.
I nie dlatego ze nie bo nie. Raczej dlatego ze i drog sie poprawily i
ludzie maja i tak auta wiec praktyczniej jest jechac autem.
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym
musial dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie
porownanie bylo by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na bilet
zbiorkomu i 3h+40m (dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln)  vs 110pln
(auto palace 6/100 ropy i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
Widzę, że nadal nie przyjmujesz prostych faktów :-)
Za dlugo zyje zeby widziec ze sie poprawilo uczciwie.
BTW. Jak jezdzilem to prace mialem w centrum.
Teraz jakbym mial jechac to z cementarnego musial bym pol miasta
jeszcze przejechac - na poludnie.
Tym bardziej by mi sie oplacalo autem jechac. bo mialbym nieco blizej
a z  dworca musial bym kolejne 20-30minut jechac.
Tak ze nawet jak dzisiejsza cena pociagu jest taka jak tania 10-15 lat
temu a benzyna zdrozala o 50% to nadal pkp jest srednia opcja.
I to przy dosyc dobrze obleganych kierunkach.
Do bydzi czy lublina to juz nieco slabo.
No widzisz, a dla mnie to jest często idealna opcja. Koszt paliwa, czas
przejazdu, komfort ... w pojedynkę lepiej pociągiem.
Alez prosze, nie przecze.
Z watka sie dowiedzialem o postepie i to cieszy.
Ale nadal postep to nie rozwiazanie kompleksowe.

Ale dobrze jest miec alterntywy. W obie strony.
--
Lukasz
io
2024-08-19 09:55:34 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
...
Post by ptoki
Post by ptoki
Nie jestem wogole zdziwiony. Tak to realnie wyglada.
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Te promocje co pamietam (weekendowy, wojazer) to byly dosyc
precyzyjnie krojone zeby w poniedzialek do roboty sie za tanio
jechac nie dalo.
Jedynie ten wojazer mial sens wtedy. Ale tez tak pi*oko na styk bo
cena wychodzila na styk z autem a trzeba bylo cudowac z zakupem
miejscowki itp.
Pogrzebalem nieco i rzeczywiscie mozna kupic bilet IC z kraka i
katowic do wawy za okolice 70pln.
Brawo. :-)
Zdziwilem sie nieco.
Ale to i tak duzo mi nie zmienia.
Jakbym musial to i tak bym jechal autem.
Bo z trzech czy czterech powodow nadal przynajmniej dwa pozostaja.
No i licze moj najmniej przychylny wariant. Ze jade sam.
Myślę, że głównie z powodu przyzwyczajenia.
Mysle ze nie.
Z kim nie gadam to narzeka na zbiorkom.
Ostatnio szwagier co nie ma PJ narzekal ze mu kurier paczke do
paczkomatu zastepczego zawiozl. I ze to drugi koniec miasta.
No bilet miesieczny ma wiec koszt zerowy ale narzekal ze kolejna strata
czasu i nerwow itp.
Klakson mi przestał działać. Podejrzewam, że bezpiecznik, ale nie
pamiętam gdzie są te bezpieczniki i nie wiadomo czy będzie narysowane, i
no i gdzie na wymianę, poza tym deszcz pada i nie chce się grzebać.
Kolejna strata czasu i nerwów itp

:-)
Post by ptoki
A dla mnie wsiadniecie w auto to polowa "oh straszne ze taki cyrk" i
polowa "ok, pojade i se radia poslucham".
Ale, że w domu nie możesz?
Post by ptoki
Swiat sie zmienil i dzis pracuje dla firmy warszawskiej z fotela na
mojej wsi. jak potrzebowalem dobrego pkp to nie bylo.
Teraz mam work from home, siec 200mbit na zadupiu i pkp nawet tani jak
auto mi nie potrzebny.
A jakbym musial pojechac do biura to i tak szybciej by mnie wyszlo
jechac pociagiem.
No to przecież o tym piszę.
Post by ptoki
No, jakbym na wsi nie mieszkal tylko w katowicach to moze bym na to
inaczej patrzyl bo auto w duzym miescie to wiekszy klopot a mniejszy
pozytek ale nawet mieszkajac w takim chorzowie to jazda do dworca w
katowicach byla by upierdliwa wiec nadal bym wolal jechac autem cala
droge, szczegolnie ze zaplacilem za budowe autostrady i jest niedaleko.
A ten pociąg do Bielska-Białej co to nim jechałem nie zatrzymuje się w
Chorzowie?
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
To nadal srednio dla mnie mimo ze cena jest naprawde dobra -
porownywalna do PRow 10 lat temu.
nie wiem czemu taka tania skoro ekspresy sa 2x drozsze. Moze w
praktyce sie nie da kupic biletu z miejscem siedzacym? Tak czesto
bylo za moich czasow i placilem 120pln stojac w korytarzu (15pln
miejscowki dostawalem spowrotem po poswiadczeniu braku miejsca).
Jest dobrym pytaniem czemu EIC jest 2x droższy a wcale jakoś bardzo
lepszy nie jest. No ale żadnych przepełnień IC na tych trasach o
których mowy nie ma. Pojedynczych miejsc brakuje w sezonie i to nie
na całej trasie tylko, że się miejsca zwalniają. Np wracając
zamieniłem bilet na wcześniejszy z rezerwacją miejsca na 10 minut
przed wyjazdem. Ludzie po prostu nie jeżdżą pociągami to jak miałoby
tych miejsc brakować :-)
Te 10 lat temu PR-y byly dosyc mocno nabite (w wawie duzo ludzi
wsiadalo zeby jechac do koluszek i skierniewic) potem sie luzowalo.
No więc mówię, że w sezonie kilka osób potrafi czekać w tych obszarach
na wolne miejsce ale to tyle. Może jakiś limit jest takich miejsc bez
rezerwacji, że nie da się kupić internetowo i tylko u konduktora.
Post by ptoki
Ale PR-y byly tanie. Wlasnie te 60pln.
IC i EX byly drogie. I one mialy te przewage nad PRami ze jezdzily
szybciej (bo po cmk) i raczej na czas. No i wagony nieco lepsze.
Choc pod koniec moich wojazy bylo ciekawie bo PR owy hutnik mial
wagony zdeklasowane czyli druga klasa miala po 6 miejsc na przedzial.
Obstawiam ze IC sa takie tanie z jakiegos papierowego powodu i
ciekawi mnie oblozenie w poniedzialki rano do wawy i spowrotem po 15tej.
Jak duzo ludzi nie jezdzi to moze po prostu juz sie pozegnali z pkp i
nawet nie interesuje ich ze sie da.
No raczej.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Nie dogrzebalem sie czemu IC teraz takie tanie. Moze dlatego ze pry
nie jezdza przez cala polske?
Przecież jeżdżą, Katowice->Gdańsk 84zł :-)
Ile przesiadek i jaki czas przejazdu?
A do wawy jezdza? Nie znalazlem.
Regionalnie nie jeżdżą, są właśnie IC, i one jeżdżą. Nie wiem po co
forsować regionalne jak one po prostu zostały zastąpione przez IC.
Nie forsuje. Ot wspominam ze kiedys ex/ic to byla droga liga.
IC zajelo miejsce IC - to jest moje zdziwienie.
Przyznaje ze fajnie ze standard ic sie ostal a cena jest PRowa.
Nie badalem ile ic dostaje dofinansowania do tych biletow wiec tematu
nie podnosze choc podejrzewam ze jakas kasa tam plynie. Do PRow tez plynela.
No ja uważam, że dostają, ale to nie zmienia, że opłaca się nimi jechać.
Post by ptoki
Tak czy siak, nawet jak dzis jest lepiej niz bylo (bo jest) to nie jest
na tyle aby nawet polowa polski przesiadla sie do pkp z aut.
A po co ma się 'połowa Polski przesiadać' jak ludzie generalnie nie
podróżują tyle. Kolej jest na długie dystanse. Na krótkie to jeszcze
metro a głównie inne zbiorkomy.
Post by ptoki
I nie dlatego ze nie bo nie. Raczej dlatego ze i drog sie poprawily i
ludzie maja i tak auta wiec praktyczniej jest jechac autem.
Ale zrozum, praktyczniej jest pociągiem. Pociąg jest tańszy, szybszy i
bardziej komfortowy. Tylko uprzedzenia powodują, że ludzie przylepili
się do tych swoich samochodów. Opisałem Ci to na przykładzie tego
przejazdu. Nie, że zawsze, ale Ty kwestionujesz właśnie to, co
ewidentnie takie jest.
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Post by io
Post by ptoki
Znalazlem to ale to nie tlumaczy generalnie cen.
https://www.money.pl/gospodarka/gigantyczna-rekompensata-dla-pkp-intercity-decyzja-rzutem-na-tasme-6963121979968192a.html
Za te 70 pln dzis to bym jezdzil pkpem. Moze nawet stojac.
Ale i Tak by mnie ktos musial na pociag dowiezc i po wawie bym
musial dodatkowo bilet kupowac zeby sie poruszac. Wiec w sumie
porownanie bylo by raczej: 70+23.50(dojazd do katowic)+iles na
bilet zbiorkomu i 3h+40m (dojazd do katowic) jazdy pkp (94pln)  vs
110pln (auto palace 6/100 ropy i 280km jazdy - 3.5h.
Wychodzi na styk. Ale obstawiam ze w tym IC to bym nie posiedzial...
Widzę, że nadal nie przyjmujesz prostych faktów :-)
Za dlugo zyje zeby widziec ze sie poprawilo uczciwie.
BTW. Jak jezdzilem to prace mialem w centrum.
Teraz jakbym mial jechac to z cementarnego musial bym pol miasta
jeszcze przejechac - na poludnie.
Tym bardziej by mi sie oplacalo autem jechac. bo mialbym nieco blizej
a z  dworca musial bym kolejne 20-30minut jechac.
Tak ze nawet jak dzisiejsza cena pociagu jest taka jak tania 10-15
lat temu a benzyna zdrozala o 50% to nadal pkp jest srednia opcja.
I to przy dosyc dobrze obleganych kierunkach.
Do bydzi czy lublina to juz nieco slabo.
No widzisz, a dla mnie to jest często idealna opcja. Koszt paliwa,
czas przejazdu, komfort ... w pojedynkę lepiej pociągiem.
Alez prosze, nie przecze.
Z watka sie dowiedzialem o postepie i to cieszy.
Ale nadal postep to nie rozwiazanie kompleksowe.
Ale jakie znowu kompleksowe? Czy samochodem masz kompleksowe? Paliwo
ktoś Ci tankuje? Samochód prowadzi? Przeglądy samochodowi robisz,
naprawy, ubezpieczenia, zmiany opon, płyn do spryskiwaczy, sprzątanie.
To jest kompleksowe robienie sobie roboty. Przyzwyczaiłeś się to tak masz.
Post by ptoki
Ale dobrze jest miec alterntywy. W obie strony.
Największą alternatywą jest oczywiście możliwość nie jeżdżenia, ale
skoro za to płacą to ludzie jeżdżą. Niektórym nie płacą to mogliby
powiedzieć 'walcie się', ale akurat ich pewnie na to nie stać...
io
2024-08-12 14:17:13 UTC
Permalink
...
Post by ptoki
A te iowe bilety po 60pln to wogole jakas abstrakcja. Moze fajna
promocje wylapal i generalizuje ze tak sie da ciagle?
Tak jest ciągle. Bilet przez Polskę tym samym pociągiem kosztuje 84zł.
SW3
2024-08-16 09:25:36 UTC
Permalink
Post by ptoki
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za mniej
niz stowe dalo sie pojechac.
No to sprawdź i będziesz wiedział. Na bilkom.pl masz od razu z ceną
(możesz wyłączyć ekspresy w opcjach).
--
SW3
Jacek Maciejewski
2024-08-09 19:15:03 UTC
Permalink
Post by io
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od pewnego
czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu czy się
da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Jesteś pionierem nowych czasów :) w których prywatna bryka stojąca 99%
czasu pod domem stanie się mało że czymś nieracjonalnym ale będzie
powodem do kpin.
--
Jacek
I hate haters.
io
2024-08-09 19:50:40 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od pewnego
czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu czy się
da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Jesteś pionierem nowych czasów :) w których prywatna bryka stojąca 99%
czasu pod domem stanie się mało że czymś nieracjonalnym ale będzie
powodem do kpin.
I będzie stała na dworcowym parkingu?

To tylko przykład na optymalizację podróży i zasobów. Zamiast dużego
samochodu na długie trasy, mały elektryczny mikrokar by jeździć lokalnie
a resztę podróży odbyć pociągiem, który zajedzie taniej, szybciej i
bardziej komfortowo.

Nie zawsze oczywiście da się tak zoptymalizować podróż, ale tak jak
kiedyś pisałem o sukcesach przez całą Polskę tak tym razem było przez pół.
Jacek Maciejewski
2024-08-09 21:03:29 UTC
Permalink
Post by io
I będzie stała na dworcowym parkingu?
Nie, dojedziesz rowerem albo taryfą. A później, autonomiczną taryfą.
--
Jacek
I hate haters.
ptoki
2024-08-10 01:11:04 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
I będzie stała na dworcowym parkingu?
Nie, dojedziesz rowerem albo taryfą. A później, autonomiczną taryfą.
Smiem twierdzic ze tak nigdy nie bedzie. No, moze jedno czy dwa miasta
globalnie tak beda miec ale to nie bedzie nowa nowosc.

Juz dzis duze miasta mogly by to wprowadzic ale tego nie robia.
NY/Tokio/Mexico city/Londyn...
Poza metrem i jakimis szubrawymi tramwajkami lub autobusami z oszczanymi
siedzeniami nie ma alternatyw dla zbiorkomu.

Taksowki to IMHO slepa uliczka i prawie nikt z nich nie krozysta na
codzien. wszelkie ubery/taxi to opcje na okazje ktore nie sa na codzien.
One moga byc czyms przejsciowym miedzy indywidualnym autem a sensownym
zbiorkomem.

Ale nawet w duzych miastach sensowny zbiorkom jest nadal gowniany.
I sie nie poprawi. I nie bedzie nawet tak dobry w mniejszych miastach.

Albo auta sie ostana - pewnie w nieco zmienionej formie albo nastapi
krach na miare detroit.
--
Lukasz
io
2024-08-10 07:48:22 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
I będzie stała na dworcowym parkingu?
Nie, dojedziesz rowerem
W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
Post by Jacek Maciejewski
albo taryfą.
Ze wsi? 5km do granicy miasta + 5 km za granicę to 70zł, tyle co pociąg
przez całą Polskę.
Post by Jacek Maciejewski
A później, autonomiczną taryfą.
Wiesz jak wyglądają auta na minutę? Zaledwie strefy w dużych miastach.
Autonomiczność nic tu nie poprawi. Gdzie peryferia? Gdzie wsie? To się
nigdy nie zdarzy bo celem jest maksymalizacja zysku. Z tego samego
powodu połączenia transportu publicznego są słabe poza miastami. To nie
tylko musi opłacać się, ale jeszcze musi się opłacać bardziej niż
wszystko inne. Niektórzy chcą 'zakrzywić rzeczywistość' a naprawdę są od
niej zależni.

Jeszcze raz napiszę, że nie zawsze da się zoptymalizować podróż tak, jak
mogłem to zrobić tym razem. No ale chyba warto zastanowić się kiedy to
jest możliwe a nie tylko upierać się przy używaniu samochodu tam, gdzie
to zupełnie bez sensu. Jakoś ludzie potrafią wpaść na to, że na urlop
można lecieć samolotem a nie przychodzi im do głowy że da się też pociągiem.
Jacek Maciejewski
2024-08-10 12:50:18 UTC
Permalink
Post by io
Jeszcze raz napiszę, że nie zawsze da się zoptymalizować podróż tak, jak
mogłem to zrobić tym razem. No ale chyba warto zastanowić się kiedy to
jest możliwe a nie tylko upierać się przy używaniu samochodu tam, gdzie
to zupełnie bez sensu.
Ja mówię o modelu komunikacji a ty kontrargumentujesz konkretnymi
przykładami. Tak się nie dogadamy. Jasne jest że model nie znajdzie
zastosowania wszędzie i będą okoliczności które usprawiedliwią
posiadanie prywatnego auta, nawet w wersji spalinowej.
--
Jacek
I hate haters.
io
2024-08-10 12:55:29 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
Jeszcze raz napiszę, że nie zawsze da się zoptymalizować podróż tak, jak
mogłem to zrobić tym razem. No ale chyba warto zastanowić się kiedy to
jest możliwe a nie tylko upierać się przy używaniu samochodu tam, gdzie
to zupełnie bez sensu.
Ja mówię o modelu komunikacji a ty kontrargumentujesz konkretnymi
przykładami. Tak się nie dogadamy. Jasne jest że model nie znajdzie
zastosowania wszędzie i będą okoliczności które usprawiedliwią
posiadanie prywatnego auta, nawet w wersji spalinowej.
Pisałeś
"Nie, dojedziesz rowerem albo taryfą. A później, autonomiczną taryfą."

No więc nie dojedziesz.
Jacek Maciejewski
2024-08-12 19:11:52 UTC
Permalink
Post by io
No więc nie dojedziesz.
Wygrałeś. Zadowolony? :)
--
Jacek
I hate haters.
Jacek Maciejewski
2024-08-10 12:52:36 UTC
Permalink
Post by io
Post by Jacek Maciejewski
Nie, dojedziesz rowerem
W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
Zapewniam cię że się da :)
--
Jacek
I hate haters.
io
2024-08-10 12:58:25 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
Post by Jacek Maciejewski
Nie, dojedziesz rowerem
W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
Zapewniam cię że się da :)
Skuterem śnieżnym się da.
ptoki
2024-08-11 20:01:26 UTC
Permalink
Post by Jacek Maciejewski
Post by io
Post by Jacek Maciejewski
Nie, dojedziesz rowerem
W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
Zapewniam cię że się da :)
Jezdzilem 15 lat.
W deszczu, wietrze, sloncu, nawet na mrozie takim ze smar w lozyskach
twardnial na tyle ze sie kola przestawaly krecic.

https://imgur.com/a/Q1ZfyQt

Wole autem.
I mimo wszystkich cudow czynionych przez rzadzacych i czynniki
naturalne, auto pozostanie najlepszym srodkiem komunikacji.

BTW. Nawet one line city sie arabom pomalu nie udaje.
--
Lukasz
Robert Tomasik
2024-08-11 20:33:45 UTC
Permalink
Post by ptoki
Post by io
Post by Jacek Maciejewski
Nie, dojedziesz rowerem
W deszczu? Po śniegu albo lodzie?
Zapewniam cię że się da 🙂
Jezdzilem 15 lat.
W deszczu, wietrze, sloncu, nawet na mrozie takim ze smar w lozyskach
twardnial na tyle ze sie kola przestawaly krecic.
Mam do pracy 15 minut rowerem i to teraz po ścieżce rowerowej, albo 3
minuty samochodem. Jeżdżę samochodem, bo nie muszę się zastanawiać nad
pogodą. Mam w samochodzie masę wyposażenia, które mam zawsze pod ręką.
Mam samochód zawsze "pod ręką" o możliwościowi załatwienia czegoś po
pracy, czy przed nie wspominając.

Jedyną zaletą komunikacji miejskiej jest brak problemów z szukaniem
parkingów oraz czasem omijane korków (tramwaj / pociąg), ale tylko pod
warunkiem, że jest ona sensownie ułożona. Jak mieszkałem w Krakowie, to
w zasadzie nie używałem samochodu prywatnie.
--
(~) Robert Tomasik
Loading...