Post by ioPost by ptokiPost by ioNudzi mi się w pociągu, więc będzie relacja z przejazdu. Że niekiedy
da się przemieszczać różnymi środkami transportu.
Sprawę do załatwienia mam w centrum Warszawy w strefie SCT. Strefa
właściwie nie ma większego znaczenia. Teoretycznie mając elektryka
mógłbym do tej strefy wjechać i zaparkować za darmo. No ale musiałbym
tam jakoś dojechać. Nie to, że kosztuje, choć też, ale do Warszawy
daleko jest z mojej wioski a ja mam mikrokara do jazd lokalnych.
Wymyśliłem więc, że do tej Warszawy pojadę pociągiem, czyli zrobię
sobie 'stację przesiadkową' niemal na początku podróży. Ze wsi
podjechałem mikrokarem na najbliższy miejski dworzec, 10km 20min
890Wh, czyli .. z 1zł i pozostawiłem go na dworcowym parkingu. Koszt
0zł. Teraz jadę już pociągiem 228km, 2h 23min, 60zł. Intercity, 2
klasa. U celu będzie jeszcze 1,4km, przejdę to pieszo bo blisko i nie
spieszy mi się. I to właściwie tyle.
Tak, jak wielu z Was, przez lata pociągami nie jeździłem, ale od
pewnego czasu do tego jeżdżenia wróciłem trochę w ramach eksperymentu
czy się da. Możecie sobie rozważyć ten przejazd i ewentualne swoje...
Ja sie tluklem pkpem chyba z 10 lat miedzy slaskiem a wawa co tydzien.
Batorym, hutnikiem, tour de pologne (byly hutnik tylko bardziej
pomotany) i chyba opolaninem itp.
Trzymalem sie tej metody bo mialem jedno auto i myslalem ze tak jest taniej.
W praktyce za te 40-65pln co kupowalem bilet na pospiesznego (ic/ex
byly 2-3x drozsze z grubsza) plus dojazd do katowic, plus bilet na
tramwaj do miejsca spania to mialem z grubsza to samo co za jazde
autem (foka na rope,
To Cię do SCT nie wpuszczą. Mnie chyba też nie. Choć właściwie to nie
wiem co wpuszczają oprócz elektryków.
Juz tego auta nie mam ale jak mnie nie wpuszcza tym co mam to nie
pojade. ot, nie zobacza mojej kasy. Trudno.
Nie zeby mi sie to podobalo. Nic na to nie poradze bo wybory wychodza
jak wychodza wiec ludzie widocznie takiego gowna chca.
Post by ioPost by ptoki5l/100km a trasa u mnie byla 285km)
No to przy takim zużyciu dzisiaj zapłacisz już 85zł (5l * 2,85 * 6zł) a
z amortyzacją to ze 2x więcej. Jakbym miał jechać normalną spalinówką to
byłoby 10l/100km, czyli na wstępie 2x więcej.
Dzis za pkp z kat do waw za 85pln nie pojade.
2klasa ekspresu to 145pln.
Nie wiemczy pospieszne jeszcze jezdza wogole. Ale nie sadze aby za mniej
niz stowe dalo sie pojechac.
Widze ze polregio pokazuje 3-5 przesiadek za 60-100pln i czasy przejazdu
14-20h. Nie skomentuje, nie kopiemy lezacych.
I jak pisalem, najpierw musze sie dostac do katowic.
A aktualna benzyna jaka mam to poli maks8/100 jak ja cisne bo na trasie
pali 6.5 (fiesciocha).
Tak ze ten tego. Nie. pkp nie ma wogole startu z oferta.
Post by ioPost by ptokiale autem jechalem polowe czasu,
285km w 2h 23min do centrum Warszawy?
liczac wyjscie z domu, dojechanie do katowic i zakladajac ze pociag
przyjedzie na czas? Tak. Moja jazda zazwyczaj wychodzila w okolicy 3 i
pol godziny w czasie gdy gierkowka byla grzebana.
Anegdota: Wychodzilem z roboty w okolicy 15-tej w piatek. Mordor.
Wspolpracownik mowi ze jedzie po dziecko i do domu. Ja ze jade na slask.
Obiecal mi ze wysle mi sms jak dotrze do domu.
Jak dostalem sms to wjezdzalem do czestochowy. W czasach jak gierkowka
byla grzebana, ulica hynka byla zakorkowana. A ja se tym moim fokusem
pyrkalem 90-100kmh.
Post by ioPost by ptokimoglem zabrac wiecej gratow jak potrzebowalem i mialem auto do
dyspozycji na miejscu
Moja sprawa tego nie wymagała. Saszetka i tablet.
Ja sie nie odnosze do Twoich potrzeb. Odnosze sie do faktu ze dla mnie
(i pewnie dla masy innych ludkow) duzo wygodniejsze jest podrozowanie autem.
A nizej skrobne ci inna obserwacje na temat zbiorkomu. Ale to nizej.
Post by ioPost by ptokii nie bylem uzalezniony od czasow wyjazdu i
Moja sprawa wymagała dotarcia na określoną godzinę. Prędzej zrobię to
pociągiem w którym po prostu mam napisane o której będzie niż samochodem.
O lol. Jak pisalem, jak jezdzilem pociagiem to pospiechy byly zawsze
spoznione. ZAWSZE. Jak hutnika przeniesli na pozniejsza pore przyjazdu
to myslalem ze pkp zmadrzal i po prostu rozklad zrobili taki jak realne
czasy dojazdow. Nie. Hutnik spoznial sie jeszcze wiecej.
Ekspresy i icki spoznialy sie mniej ale kosztowalu 2-3x tyle co pospiech
czyli 2x wiecej niz jazda autem.
Ale i tak sie spoznialy i nigdy nie liczylem ze dojade na czas.
Ujme to tak: Zeby w poniedzialek dojechac do roboty na czas (10 rano)
pociagiem to musialem wstac 2:30.
Zeby dojechac autem na siodma (zeby ominac korki) wstawalem o 3:00 lub
nieco po. Jak korkow nie ominalem to spedzalem w nich dodatkowa godzine
lub nieco mniej.
ANI RAZ nie mialem problemow zeby dojechac na czas autem. Ale mozna sie
przyczepic ze liczy sie te czasy inaczej. No mozna. Ale 4h vs 7.5h to
jest roznica. A i tak moglem se pospac dodatkowo pol godziny plus
minimum kolejne 2 po dojechaniu.
Post by ioPost by ptokiopoznien. Hutnik to chyba nigdy na czas nie dojechal jak nim
jezdzilem, podbnie Batory - doslownie pare razy przyjechal do katowic
na czas.
Pociągi jeżdżą obecnie względnie dokładnie. +-20min, o ile nie
dokładniej, na takim dystansie. Nie sądzę byś to był w stanie osiągnąć
samochodem. Kiedyś sobie pojechałem do Wawy, wtedy akurat z Krakowa, 3h
z marginesem 2h na ewentualne korki i mimo początkowego optymizmu
nawigacji, że dojedziemy w 3h, 5h nie wystarczyło. Nie zawsze oczywiście
tak będzie, ale jakbym miał planować to nie jestem w stanie określić ile
mi zjedzie na korki w tym czy innym mieście.
Ale te pociagi nie jada za 100pln. obstawiam ze w okolicy 140-170pln.
No i oczywiscie, jak sie wbijesz w szczyt ruchu to tak, bedzie dlugo.
Ale jak wiesz co i jak to zajedziesz szybciej.
I ostatnia uwaga: nie raz i nie dwa tu i na pmk byly flejmy jako to
kolej fajna albo jak to autem lepiej. Tak. Kolej fajna jak sie jedzie z
katowic/krakowa/poznania do wawy. Ale jak juz nie ma autobusu czy
tramwaja z miejsca startu i do miejsca dotarcia to sie optymalizm pekapa
obniza dramatycznie.
No i ominalem wrocek i jakis szczecin bo o ile moze wrocek juz ma lepsze
skomunikowanie to szczecin dlaej cierpi i lepiej jechac autem.
Za moich czasow wrocek do wawy jechal przez katowice. No albo przez
opole. Ale tamtedy bylo slabo bo linia lubliniec-cz-wa byla w takim
stanie ze babka na rowerze jechala szybciej niz sklad. Tak, widzialem to
na wlasne oczy.
Post by ioPost by ptokiIle sie wystalem na dworcu o 4 rano w katowicach i zmarzlem czy
nawachalem uryny to moje i nikomu nie zycze.
Trzeba było wybrać jakiś mniejszy dworzec na start.
Nie. Bo z katowic bylo wiecej pociagow niz np z gliwic czy zabrza. A one
czesto jechaly tak opoznione ze nie wiadomo bylo ktory przyjedzie pierwszy.
Czasem jezdzilem z lublinca. Ale to tez bylo slabe bo tamten dworzec co
prawda nie oszczany byl ale wszystko bylo pozamykane.
W szczycie rozgrzebania gierkowki jak musialem jezdzic tylko na jeden
dzien to jezdzilem autem do koluszek i stamtad to wawy.
Ale rzadko i glownie dlatego ze w wawie nie bylo gdzie parkowac.
Post by ioPost by ptokiZ pozytywow to podobala mi sie trasa hutnika bo prowdzila przez
ciekawsze okolice i bylo co poogladac (np. dom Reymonta), pojezdzilem
pietrowym wagonem - nie pomne jak go na pmk nazywaja, czasem se
drzemlem w czasie podrozy.
Był czas by zrobić taką relację na grupy dyskusyjne jaką zrobiłem?
Śniadanie spokojnie zjeść?
Czas jest ale nie zawsze jest sens w pociagu cos robic.
Obserwowalem ludzi i tylko w ickach bylo widac ludzi co cos tam na
laptopach grzebali.
Wiekszosc albo gadala albo czytala.
Jak mam spedzic 7h moze cos tam robiac przez 2-3h albo zaoszczedzic
jadac autem i popracowac w domu te 3h to wole z domu. Choc zawsze sie
obrabialem tak zeby nie musiec dlubac poza godzinami pracy.
Post by ioPost by ptokiZ kolejnych wad to w tym samym przedziale gostkowi uprowadzili laptopa
z torby (moja mialem pod bokiem, fhuj niewygodnie ale na niej
drzemalem), pare razy sie trafil smierdziel, pare razy jakis
halasliwiec. No i te opoznienia. Kiedys jeden taki en57 jadacy z wawy
do chyba katowic jako pospieszny mial 6.5h spoznienia i pojechalem w
koncu chyba hutnikiem o 19tej zamiast tym pierwszym o 13 czy 14tej.
Większe opóźnienia zdarzają się sporadycznie. Raz mi się tylko zdarzyło
3h. Samochodem bardzo często z dystansu wydawało się, że powinno być 5h
a cały dzień schodził nie wiadomo na czym. Nic z tych jazd samochodem
nie wynikało poza tym, że jak przejechałem Polskę to jednak zjechany.
Moje jazdy tego nie potwierdzaja. Na te 10 lat jak jezdzilem gierkowa to
mialem moze 2 moze 3 przypadki ze mialem duze opoznienie.
Po pewnym czasie wiedzialem ktore kawalki trasy sa zakorkowane i jak je
ominac. To jest dramatycznie lepsza jakosc niz to co mialem z pkp-em.
I autem wychodzilo taniej nawet przy wzieciu pod uwage kosztow
pospiesznych czy kupowania biletow typu wojazer.
Post by ioPost by ptokiOd czasu jak zaczalem jezdzic autem to na pociag nie spojrzalem a jak
probowalem to sie okazalo ze np. do bydgoszczy ze slaska to sie jedzie
tak ze chyba lepiej rowerem jechac.
Te trasy, które przemierzam przez Polskę zwykle przejeżdża się w tym
samym czasie przy 5x większym koszcie, o ile nie zdarzy się promocja
24zł/520km. Tak po prostu, przy zużyciu 10/100.
Zgodze sie ze dlugie trasy pociagiem wychodza taniej per km.
Zgodze sie ze wtedy wygodniej jechac pkp jak sie ma po obu stronach
odpowiednie warunki (ktos odbierze z dworca albo dowiezie itp.)
No i zuzycie 10/100 to ja mam w tlustym suvie w miescie w korkach (suv z
2012). W trasie on pije kolo 8 przy 100kmh i to jest najmniej oszczedne
moje auto. Wiec dla mnie porownanie to raczej 7/100. No i dodatkowo te
30km dojazdu do katowic bo gdzie indziej to slabo z polaczeniami.
Post by ioPost by ptokiMoja wiocha to 30km od katowic i 20km od gliwic jest. Wiec nie tak zle
ale jak sie pododaje wszystko to wychodzi ze nawet jakbym chcial
pociagiem jechac to bylo by to masochizmem.
Do pociągu trzeba jakoś dojechać, ale mając przejazd w dwie strony można
samochodem podjechać.
I teraz obiecana obserwacja:
Do roboty w wawie jezdzilem tramwajem. Z olszynki grochowskiej do centrum.
Bilet kosztowal wtedy chyba 3.2pln za 40 minut oidp.
Obserwacje mialem cztery:
1. Wjezdzajac na most poniatowskiego wybieralem sobie jakies specyficzne
auto wjezdzajace na ten most. I patrzylem czy to auto jedzie szybciej
czy wolniej od tego mojego tramwaju. Najczesciej przy smyku to auto juz
bylo na kolejnym skrzyzowaniu wyprzedzajac tenze tramwaj. Najgorsza
sytuacja zdazyla sie pare razy kiedy tramwaj dojezdzal do rotundy i
dopiero wtedy auto go wyprzedzalo i jechalo szybciej.
2. To wszystko bylo w sytuacji gdzie 4/6 pojemnosci mostu bylo
dedykowane zbiorkomowi (torowisko plus buspas i tylko jeden pas dla
aut). Jednoczesnie obserwujac zapelnienie tramwajow ich czestotliwosc i
ilosc podrozujacych ludzi w autach wyszlo mi ze tramwajami wiele wiecej
ludzi nie podrozuje w porownanou do aut.
3. W tamtym czasie miasto dotowalo ztm na poziomie oidp 60%. Czyli ten
moj bilet bez dotacji powinien kosztowac kolo 9pln.
4. Tramwaje sie nie miescily na platformach. Czesto staly ze 2-3 i
kolejny juz nie mogl wjechac bo platforma byla cala zastawiona.
Czyli juz nie dalo sie szybciej. Tu metro nieco pomaga.
To moje boje ze zbiorkomu. Mam jeszcze pare obserwacji ze slaska i np z
amsterdamu ale to juz inna historia.
I na koniec:
Moj dzieciak do wieku 15 lat czesciej latal samolotem niz jezdzil
zbiorkomem. Bo wiekszosc dojazdow robilismy autem.
Pociagiem jechal w zyciu 3 razy. Raz go zabralem podmiejskim do katowic
zeby widzial jak to jest. Pozostale 2 razy to jedna wycieczka do wawy.
Taki znak czasu.
--
Lukasz