Arkadiusz Mizerski
2009-03-13 20:16:26 UTC
Jak powszechnie wiadomo, nienawidzę miasta na Ł. No ale służba nie drużba i
moje naczialstwo postanowiło mnie uraczyć służbowym wyjazdem tamże. Żeby
sobie osłodzić gorycz pobytu postanowiłem że skorzystam MK-owo. Nie tylko M-
Kolejowo ale w ogóle M-Komunikacyjnie. :-) Pojawiłem się więc w środę na
Wschodnim za 10 szósta. Zakupiłem bilet do ŁF i poszedłem na pierron wtoroj.
Po chwili się wtoczyła jaskółka czyli pojedyncza EDyta ED74. Numeru bocznego
nie pamiętam. :-) Wszedłem do środka. Siadłem. Ładnie, fajnie, czysto, miło,
w miarę cicho (klima jednak trochę szumi). Siedzenia poodsuwali, więc nawet
nogę na nogę można założyć. Tylko po 100 km trochę 4 litery zaczynają
doskwierać. Ruszamy. Cmentarny, Zapadnyj i dalej w trasę. Jedzie się fajnie,
pneumatyczne zawieszenie to jest to. W Grodzisku ładnie przemykamy setką na
bok po rozjazdach, na linię do Skierniewic. Siedziałem specjalnie po lewej,
aby podziwiać tabliczki z V szlakowymi no i skutki modernizacji linii do Ł.
Zaraz za rozjazdami Grodziska 130. Niestety przed Żyrardowem jakieś
ograniczenia do 60 na jakichś mostkach. Tu jeszcze nie zbabrali, ale pewnie
zbabrzą. :-). Żyrardów - tłumy na peronie oczekujące na jakiegoś pośpiecha
jadącego w stronę Wawy. Do pracki walą. :-) Dalej ładnie suniemy. Się
zacząłem zastanawiać, czy angliki tam jeżdżą te swoje max. 125, czy
też ''tylko'' 120. No i zbliżamy się do Skierniewic. Na tabliczce 14. :-)
Lecz za chwilę 10. :-( Ale główne tory i perony ładnie zbabrali. Cała reszta
została jak była. Czy na towarówce nadal królują ręczne zwrotnice? :-)
Ruszamy dalej. Troszkę zmienili układ torów na głowicy zachodniej. Ale 3
tory postojowe dla kibli zakończone wspólnym kozłem pozostały. Łuk w lewo, w
prawo odbija trasa na Łowicz. Na jednym jej torze 30 na drugim 40.
Patataj.... :-) EDyta tymczasem sunie ładnie. Między Skierniewicami a
Koluszkami pięknie. Na zmianę 130 i 140. Przystanki pięknie odbajerowane.
Tylko się zastanawiam, po co te tabliczki z nazwami stacji stojące gdzieś w
polu ileś setek metrów przed peronem? No i na niektórych tabliczkach na
peronach już braki w literkach. Jacyś statystyczni przedstawiciele polskiego
społeczeństwa już się zabawili. A swoją drogą nie lepiej aby te literki były
po prostu namalowane? Koluszki - super rozjazdy na bok. Dalej ładnie
suniemy. Żakowice, Justynów, Gałkówek, Bedoń. Ekrany dźwiękochłonne. Perony
tylko przy głównej linii super nówki sztuki, dawne przy linii towarowej
zarośnięte, zanikające. Jeszcze Ł.Andrzejów. I tu się kończy modernizacja.
Widzew. Czy ta stacja żyje? Tory towarowe puściuteńkie, hula po nich wiatr.
Po co taka wielka stacja? Do likwidacji.... :-) Dalej toczymy się do ŁF.
Najpierw skrajnym prawym torem, za Niciarnianą (zwaną przeze mnie Niciarnią)
dajemy na skrajny lewy i wreszcie lądujemy na lewym torze przy peronie II.
Wysiadam z EDyty. Jest 8 rano, spotkanie mam o 12. Więc udaję się
zaliczyć.....
.... najdłuższą wąskotorową zelektryfikowaną kolej ''podjazdową'' :-) czyli
tramwaj 46 do Ozorkowa. Opis tego zaliczania znajduje się na
pl.misc.transport.miejski:
http://www.tinyurl.pl?FXkAeanZ
Po powrocie z Ozorkowa wysiadam z 46 przy Castoramie, przesiadam się na 4 i
jadę do centrum gdzie odbywam służbowe spotkanie. Ze spotkania wychodzę o
13. Więc idę Piotrkowską do Piłsudskiego. Wsiadam w 14 i dojeżdżam do
pięknego dworca Ł.Kaliska. Czy ktoś może mi opowiedzieć, co to jest? Na co
jest druga estakada, na co niedokończone perony, urwane tory, zwisająca
smętnie sieć, sterta nieczynnych zardzewiałych torów w kier. łącznicy do
Ł.Chojny? Proszę o historię tej klasycznej pekapeowej bzdoory. :-) Kupuję
sobie bilecik do Wawy. Jest droższy o 2 zł niż z ŁF. Ale za 2 złote.....
Wychodzę na peron II. Na III wjeżdża kibel, który za chwilę odjedzie do
Poznania. Potem na ten sam tor wjeżdża budyń + B,B,A,B - Wrocławianin do
Wrocławia. A ja czekam na Wrocławianina z Wrocławia do Wawy, który pojawia
się za chwilkę w dokładnie takim samym zestawieniu. Mój budyń to 1001.
Budyniówki obdymują swoje składy i podłączają się z drugich końców.
Tymczasem na tor przy per. I wjeżdża jeszcze długi skład Kraków/Katowice -
Ł - Bydgoszcz - Gdynia, na który to pociąg oczekuje sporo osób. Bo na
Wrocławianiny to czekały może 3-4 osoby. :-) Gdynia odjeżdża, Wrocek
odjeżdża i my też odjeżdżamy. Tu obserwuję tą bzdurę w postaci nieczynnej
estakady (jak niepotrzebna to zburzyć) i dalej zardzewiałych torów.
Jednotorowa łącznica łukiem w lewo, linia od Pabianic i Ł.Chojny. No ludzie,
ta stacja - to jest KWINTESENCJA POLSKIEJ KOLEI. :-)))))))))))))) SYF,
MALARIA, KIŁA i MOGIŁA to stanowczo za mało by opisać tą stację. Pamiętam,
że w 2001 roku jechałem pośpiesznym do Kłodzka. Zatrzymywał się w Widzewie,
dalej cholernie się snuł dwutorową jeszcze wtedy łącznicą do Ł.Chojny, tu
miał postój (nawet ludzie wsiadali i wysiadali) i dalej mknął na Pabianice,
bez babrania lokiem na Kaliskim. Dziś jednak Ł.Chojny może się nadać jedynie
do nakręcenia jakiegoś horroru i to jeszcze w scenie rozgrywającej się w
listopadową burzową noc..... :-)))))))))) Czy może mi ktoś wyjaśnić co się
tu stało? Dlaczego stacja w dużym (i pyszniącym się położeniem w centrum PL)
mieście przedstawia sobą taki obraz? Dalej suniemy w lewo. Nad prawym torem
kończy się sieć. Choć leżą oba tory, to lewy jest jeżdżony, prawy powoli
zarasta. Był widocznie niepotrzebny. No to do zaorania, zresztą razem z całą
betoniarnią. :-) Co to miał być za peron pod jednym z drogowych wiaduktów?
(już wtedy się zastanawiałem jak jechałem do Kłodzka w 2001 roku). Po prawej
jakieś zakłady, zelektryfikowane bocznice i od nich dopiero tor prawy jest
jeżdżony i wisi nad nim drut. I nawet w kier. tych bocznic jechał powoli
jakiś byk z bruttem. Snuł się, bo widocznie na tym torze szlakowa była taka
jak ją pamiętam z 2001 roku. Na szczęście tor, po którym jedzie mój skład
jest jakby wyremontowany, bo jedzie się ze znośną prędkością. Dojeżdżamy do
Widzewa. I tu kolejna kicha. Zamiast jechać do końca tym
torem ''niewłaściwym'' i dać w prawo w kierunku peronów nasz skład odbija
mocno w lewo by kawałek przejechać środkowym torem linii z ŁF i dalej
dopiero skręca w prawo w perony. Co to za bzdoora? Ja się domyślam. :-)
Pewnie z prawego toru dało się normalnie pojechać a z lewego nie, bo wiem,
że tam niektóre angliki są pojedyncze a nie podwójne. Czyli dziadki zbabrali
tak, że łącznicę do Ł.Chojny ujednotorowili ale ''zapomnieli'' o rozjazdach
i brakujących przebiegach. Klasyczna ''modernizacja'' po polsku. :-) Niczym
na linii Wałbrzych - Kłodzko, gdzie na jedną ze stacji zawsze wjeżdża się na
stojący przy lewym torze Sz, bo normalny semafor stoi (stał) przy prawym
torze, który to tor od 20 lat jest rozebrany.... :-) A dalej od Widzewa już
do Warsiawki bez niespodzianek, podziwiałem tylko modernizację po drugiej
stronie torów, bo też siedziałem po lewej stronie. :-)
To teraz poproszę o odpowiedzi na moje pytania. :-)
moje naczialstwo postanowiło mnie uraczyć służbowym wyjazdem tamże. Żeby
sobie osłodzić gorycz pobytu postanowiłem że skorzystam MK-owo. Nie tylko M-
Kolejowo ale w ogóle M-Komunikacyjnie. :-) Pojawiłem się więc w środę na
Wschodnim za 10 szósta. Zakupiłem bilet do ŁF i poszedłem na pierron wtoroj.
Po chwili się wtoczyła jaskółka czyli pojedyncza EDyta ED74. Numeru bocznego
nie pamiętam. :-) Wszedłem do środka. Siadłem. Ładnie, fajnie, czysto, miło,
w miarę cicho (klima jednak trochę szumi). Siedzenia poodsuwali, więc nawet
nogę na nogę można założyć. Tylko po 100 km trochę 4 litery zaczynają
doskwierać. Ruszamy. Cmentarny, Zapadnyj i dalej w trasę. Jedzie się fajnie,
pneumatyczne zawieszenie to jest to. W Grodzisku ładnie przemykamy setką na
bok po rozjazdach, na linię do Skierniewic. Siedziałem specjalnie po lewej,
aby podziwiać tabliczki z V szlakowymi no i skutki modernizacji linii do Ł.
Zaraz za rozjazdami Grodziska 130. Niestety przed Żyrardowem jakieś
ograniczenia do 60 na jakichś mostkach. Tu jeszcze nie zbabrali, ale pewnie
zbabrzą. :-). Żyrardów - tłumy na peronie oczekujące na jakiegoś pośpiecha
jadącego w stronę Wawy. Do pracki walą. :-) Dalej ładnie suniemy. Się
zacząłem zastanawiać, czy angliki tam jeżdżą te swoje max. 125, czy
też ''tylko'' 120. No i zbliżamy się do Skierniewic. Na tabliczce 14. :-)
Lecz za chwilę 10. :-( Ale główne tory i perony ładnie zbabrali. Cała reszta
została jak była. Czy na towarówce nadal królują ręczne zwrotnice? :-)
Ruszamy dalej. Troszkę zmienili układ torów na głowicy zachodniej. Ale 3
tory postojowe dla kibli zakończone wspólnym kozłem pozostały. Łuk w lewo, w
prawo odbija trasa na Łowicz. Na jednym jej torze 30 na drugim 40.
Patataj.... :-) EDyta tymczasem sunie ładnie. Między Skierniewicami a
Koluszkami pięknie. Na zmianę 130 i 140. Przystanki pięknie odbajerowane.
Tylko się zastanawiam, po co te tabliczki z nazwami stacji stojące gdzieś w
polu ileś setek metrów przed peronem? No i na niektórych tabliczkach na
peronach już braki w literkach. Jacyś statystyczni przedstawiciele polskiego
społeczeństwa już się zabawili. A swoją drogą nie lepiej aby te literki były
po prostu namalowane? Koluszki - super rozjazdy na bok. Dalej ładnie
suniemy. Żakowice, Justynów, Gałkówek, Bedoń. Ekrany dźwiękochłonne. Perony
tylko przy głównej linii super nówki sztuki, dawne przy linii towarowej
zarośnięte, zanikające. Jeszcze Ł.Andrzejów. I tu się kończy modernizacja.
Widzew. Czy ta stacja żyje? Tory towarowe puściuteńkie, hula po nich wiatr.
Po co taka wielka stacja? Do likwidacji.... :-) Dalej toczymy się do ŁF.
Najpierw skrajnym prawym torem, za Niciarnianą (zwaną przeze mnie Niciarnią)
dajemy na skrajny lewy i wreszcie lądujemy na lewym torze przy peronie II.
Wysiadam z EDyty. Jest 8 rano, spotkanie mam o 12. Więc udaję się
zaliczyć.....
.... najdłuższą wąskotorową zelektryfikowaną kolej ''podjazdową'' :-) czyli
tramwaj 46 do Ozorkowa. Opis tego zaliczania znajduje się na
pl.misc.transport.miejski:
http://www.tinyurl.pl?FXkAeanZ
Po powrocie z Ozorkowa wysiadam z 46 przy Castoramie, przesiadam się na 4 i
jadę do centrum gdzie odbywam służbowe spotkanie. Ze spotkania wychodzę o
13. Więc idę Piotrkowską do Piłsudskiego. Wsiadam w 14 i dojeżdżam do
pięknego dworca Ł.Kaliska. Czy ktoś może mi opowiedzieć, co to jest? Na co
jest druga estakada, na co niedokończone perony, urwane tory, zwisająca
smętnie sieć, sterta nieczynnych zardzewiałych torów w kier. łącznicy do
Ł.Chojny? Proszę o historię tej klasycznej pekapeowej bzdoory. :-) Kupuję
sobie bilecik do Wawy. Jest droższy o 2 zł niż z ŁF. Ale za 2 złote.....
Wychodzę na peron II. Na III wjeżdża kibel, który za chwilę odjedzie do
Poznania. Potem na ten sam tor wjeżdża budyń + B,B,A,B - Wrocławianin do
Wrocławia. A ja czekam na Wrocławianina z Wrocławia do Wawy, który pojawia
się za chwilkę w dokładnie takim samym zestawieniu. Mój budyń to 1001.
Budyniówki obdymują swoje składy i podłączają się z drugich końców.
Tymczasem na tor przy per. I wjeżdża jeszcze długi skład Kraków/Katowice -
Ł - Bydgoszcz - Gdynia, na który to pociąg oczekuje sporo osób. Bo na
Wrocławianiny to czekały może 3-4 osoby. :-) Gdynia odjeżdża, Wrocek
odjeżdża i my też odjeżdżamy. Tu obserwuję tą bzdurę w postaci nieczynnej
estakady (jak niepotrzebna to zburzyć) i dalej zardzewiałych torów.
Jednotorowa łącznica łukiem w lewo, linia od Pabianic i Ł.Chojny. No ludzie,
ta stacja - to jest KWINTESENCJA POLSKIEJ KOLEI. :-)))))))))))))) SYF,
MALARIA, KIŁA i MOGIŁA to stanowczo za mało by opisać tą stację. Pamiętam,
że w 2001 roku jechałem pośpiesznym do Kłodzka. Zatrzymywał się w Widzewie,
dalej cholernie się snuł dwutorową jeszcze wtedy łącznicą do Ł.Chojny, tu
miał postój (nawet ludzie wsiadali i wysiadali) i dalej mknął na Pabianice,
bez babrania lokiem na Kaliskim. Dziś jednak Ł.Chojny może się nadać jedynie
do nakręcenia jakiegoś horroru i to jeszcze w scenie rozgrywającej się w
listopadową burzową noc..... :-)))))))))) Czy może mi ktoś wyjaśnić co się
tu stało? Dlaczego stacja w dużym (i pyszniącym się położeniem w centrum PL)
mieście przedstawia sobą taki obraz? Dalej suniemy w lewo. Nad prawym torem
kończy się sieć. Choć leżą oba tory, to lewy jest jeżdżony, prawy powoli
zarasta. Był widocznie niepotrzebny. No to do zaorania, zresztą razem z całą
betoniarnią. :-) Co to miał być za peron pod jednym z drogowych wiaduktów?
(już wtedy się zastanawiałem jak jechałem do Kłodzka w 2001 roku). Po prawej
jakieś zakłady, zelektryfikowane bocznice i od nich dopiero tor prawy jest
jeżdżony i wisi nad nim drut. I nawet w kier. tych bocznic jechał powoli
jakiś byk z bruttem. Snuł się, bo widocznie na tym torze szlakowa była taka
jak ją pamiętam z 2001 roku. Na szczęście tor, po którym jedzie mój skład
jest jakby wyremontowany, bo jedzie się ze znośną prędkością. Dojeżdżamy do
Widzewa. I tu kolejna kicha. Zamiast jechać do końca tym
torem ''niewłaściwym'' i dać w prawo w kierunku peronów nasz skład odbija
mocno w lewo by kawałek przejechać środkowym torem linii z ŁF i dalej
dopiero skręca w prawo w perony. Co to za bzdoora? Ja się domyślam. :-)
Pewnie z prawego toru dało się normalnie pojechać a z lewego nie, bo wiem,
że tam niektóre angliki są pojedyncze a nie podwójne. Czyli dziadki zbabrali
tak, że łącznicę do Ł.Chojny ujednotorowili ale ''zapomnieli'' o rozjazdach
i brakujących przebiegach. Klasyczna ''modernizacja'' po polsku. :-) Niczym
na linii Wałbrzych - Kłodzko, gdzie na jedną ze stacji zawsze wjeżdża się na
stojący przy lewym torze Sz, bo normalny semafor stoi (stał) przy prawym
torze, który to tor od 20 lat jest rozebrany.... :-) A dalej od Widzewa już
do Warsiawki bez niespodzianek, podziwiałem tylko modernizację po drugiej
stronie torów, bo też siedziałem po lewej stronie. :-)
To teraz poproszę o odpowiedzi na moje pytania. :-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/