MOs810
2005-03-03 13:42:55 UTC
Poniżej podajemy treść listu wysłanego przez Fyrtel - W.T.S.K. do Prezesa PKP,
MI i PKP IC:
W związku z kreowaną ostatnimi czasy w Grupie PKP, a zwłaszcza w spółce PKP
IC, strategią obsadzania stanowisk kierowniczych przez osoby kompetencyjnie
nie związane nigdy i w żaden sposób z kolejnictwem, a posiadające jedynie
tzw. "szeroką wiedzę z zakresu zarządzania", zwracamy się z uprzejmym,
aczkolwiek stanowczym, zapytaniem o sprawę obsady stanowiska prezesa spółki
PKP IC.
W sytuacji, w której Prezes PKP IC nie musi posiadać żadnej wiedzy z zakresu
kolejnictwa, przewozów i transportu, ponieważ w kwestiach merytorycznych
wspomagany jest przez doradców, powstaje pytanie: dlaczego propozycję objęcia
przedmiotowego stanowiska skierowano do Pana Jacka Prześlugi (osoby nieznanej
i niezbyt popularnej w kręgach politycznych), a nie skierowano jej do
powszechnie znanej, lubianej i cieszącej się dużym autorytetem społecznym Pani
Dody Elektrody?
W naszej opinii Pani Doda Elektroda, wg kryteriów przyjętych w PKP SA, nie
ustępuje niczym, w kwestii umiejętności zarządczych, Panu Jackowi Prześludze.
Nie ustępuje Mu z pewnością w zakresie wiedzy merytorycznej na temat
kolejnictwa i transportu publicznego, a mniemamy, że doradcy merytoryczni
udzielaliby Jej podobnych informacji, co Panu Jackowi Prześludze. Z uwagi na
powierzchowność Pani Dody Elektrody, informacje te mogłyby być nawet
pełniejsze oraz szybciej i chętniej organizowane przez pracowników PKP IC. W
ogóle, w opinii naszego Towarzystwa, współpraca Pani Dody z podwładnymi
układałaby się z pewnością znacznie lepiej i operatywniej. Jesteśmy w pełni
świadomi, że Pani Doda Elektroda nie dysponuje tak szerokim doświadczeniem w
zakresie handlu bawełnianymi majtkami w Kazachstanie jak Pan Jacek, ale z
pewnością ma szerokie doświadczenie w wielu innych dziedzinach, równie słabo
związanych z kolejnictwem, co jak wiemy nie ma i tak związku z zarządzaniem w
PKP IC (np. podejrzewamy, że Jej działalność doprowadziła do rozkoszy
zdecydowanie większą ilość Szalonych Małolatów, niż owoce pracy Pana Jacka). W
tym zatem również punkcie nie ustępuje Panu Jackowi Prześludze, jeśli chodzi o
zdolność do kierowania spółką PKP IC.
Podsumowując, wziąwszy pod uwagę powyższe fakty, uważamy że nie istnieje żadna
różnica merytoryczna, jeśli chodzi o obsadę stanowiska Prezesa PKP IC, między
Panem Jackiem Prześlugą, a Panią Dodą Elektrodą. Nie rozumiemy zupełnie
dlaczego więc wybrano na to stanowisko Pana Jacka. Zachodzi obawa, że
zadziałały tu tzw. układy, a może jest to czysty seksizm i dyskryminacja
kobiet. Wszystko wskazuje na to, że jednak to drugie. Mając do wyboru dwie
identyczne kulki wybrano jedną z nich - białą, a nie czarną.
W opinii naszego Towarzystwa doszło tu nawet do wyboru gorszej opcji. W
sytuacji braku różnic kompetencyjnych między Panem Jackiem Prześlugą, a Panią
Dodą Elektrodą, wybrano Pana Jacka, chociaż jest on wg ogólnie przyjętych
kryteriów społecznych (bez osobistej urazy i wartościowania) znacznie brzydszy
od Pani Dody. Ma to istotny wpływ np. w kontaktach zewnętrznych, PR, we
współdziałaniu z podwładnymi, itp. Dodać należy, że Pani Doda Elektroda jest w
tej chwili "na fali", co tworzyłoby przychylny klimat wokół wymagającego
poprawy wizerunku PKP IC. Nie można tego powiedzieć o Panu Jacku Prześludze,
który po swoich elektryczno-kazachskich przygodach nie ma najlepszej prasy i
może ulegać poważnym frustracjom wpływającym na pracę całego zespołu i całej
firmy.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe informacje, stwierdzić należy, że podczas
obsadzania stanowiska Prezesa PKP IC dokonano poważnego błędu merytorycznego.
Brak wymagań w stosunku do wiedzy merytorycznej z zakresu kolejnictwa
predestynuje do stanowiska Prezesa PKP IC każdego Polaka, a Panią Dodę
Elektrodę w szczególności, co udowodniliśmy powyżej. Posiadanie doradców
merytorycznych sprawia, że stanowisko to objąć może nawet osoba z
wykształceniem podstawowym, np. zbieracz bawełny z Akmoły (oczywiście
posiadający polskie obywatelstwo), redaktor szkolnego kalendarzyka z Gryfic,
czy np. któryś z członków TPM Fyrtel (dysponujących pewną wiedzą z zakresu
kolejnictwa). Domagamy się zatem stanowczo odpowiedzi na pytanie o przyczyny
dla jakich na to lukratywne stanowisko awansował właśnie Pan Jacek Prześluga -
jeden z milionów, a do tego posiadający zdecydowanie słabsze referencje od
Pani Dody Elektrody. Dlaczego propozycji objęcia stanowiska nie skierowano do
Pani Dody (a w przypadku jej odmowy do innych, równie atrakcyjnych,
kandydatów / kandydatek)?
Prosimy o poważną odpowiedź na powyższe pytania, mimo ich żartobliwego tonu.
Nie rozumiemy bowiem lansowanej przez Pana Andrzeja Wacha polityki zarządzania
w PKP SA opartej na niekompetentnym kolejowo prezesie i licznych, sowicie
opłacanych, doradcach. Nie rozumiemy jak w sytuacji niekonieczności posiadania
wiedzy z zakresu kolejnictwa przez np. prezesa PKP IC dokonuje się wyboru
właściwej osoby na to stanowisko. Co zatem jest kryterium decydującym? Jakie
walory? Jaka wiedza? Jakie doświadczenie?
Pragniemy także oficjalnie zgłosić swoje kandydatury na wysokie stanowiska w
PKP SA. Zaznaczamy, że posiadamy dość znaczną wiedzę z zakresu kolejnictwa,
umiejętności zarządcze, bardzo wysoką kreatywność społeczną i produktową,
doświadczenie w zakresie kierowania strukturami społecznymi, nieszablonowość w
podejściu do kreowania zdarzeń, umiejętności i doświadczenie w pracy z ludźmi
(w tym klientami i tzw. ludźmi trudnymi), miłą i przyjemną aparycję oraz dużo
dobrych chęci. W niczym nie ustępujemy zatem Panu Jackowi Prześludze,
natomiast na głowę bijemy Go na polu kolejowym (kilkanaście lat zainteresowań
kolejowych i wiele osiągnięć we współpracy z PKP SA).
pzdr
ws
MI i PKP IC:
W związku z kreowaną ostatnimi czasy w Grupie PKP, a zwłaszcza w spółce PKP
IC, strategią obsadzania stanowisk kierowniczych przez osoby kompetencyjnie
nie związane nigdy i w żaden sposób z kolejnictwem, a posiadające jedynie
tzw. "szeroką wiedzę z zakresu zarządzania", zwracamy się z uprzejmym,
aczkolwiek stanowczym, zapytaniem o sprawę obsady stanowiska prezesa spółki
PKP IC.
W sytuacji, w której Prezes PKP IC nie musi posiadać żadnej wiedzy z zakresu
kolejnictwa, przewozów i transportu, ponieważ w kwestiach merytorycznych
wspomagany jest przez doradców, powstaje pytanie: dlaczego propozycję objęcia
przedmiotowego stanowiska skierowano do Pana Jacka Prześlugi (osoby nieznanej
i niezbyt popularnej w kręgach politycznych), a nie skierowano jej do
powszechnie znanej, lubianej i cieszącej się dużym autorytetem społecznym Pani
Dody Elektrody?
W naszej opinii Pani Doda Elektroda, wg kryteriów przyjętych w PKP SA, nie
ustępuje niczym, w kwestii umiejętności zarządczych, Panu Jackowi Prześludze.
Nie ustępuje Mu z pewnością w zakresie wiedzy merytorycznej na temat
kolejnictwa i transportu publicznego, a mniemamy, że doradcy merytoryczni
udzielaliby Jej podobnych informacji, co Panu Jackowi Prześludze. Z uwagi na
powierzchowność Pani Dody Elektrody, informacje te mogłyby być nawet
pełniejsze oraz szybciej i chętniej organizowane przez pracowników PKP IC. W
ogóle, w opinii naszego Towarzystwa, współpraca Pani Dody z podwładnymi
układałaby się z pewnością znacznie lepiej i operatywniej. Jesteśmy w pełni
świadomi, że Pani Doda Elektroda nie dysponuje tak szerokim doświadczeniem w
zakresie handlu bawełnianymi majtkami w Kazachstanie jak Pan Jacek, ale z
pewnością ma szerokie doświadczenie w wielu innych dziedzinach, równie słabo
związanych z kolejnictwem, co jak wiemy nie ma i tak związku z zarządzaniem w
PKP IC (np. podejrzewamy, że Jej działalność doprowadziła do rozkoszy
zdecydowanie większą ilość Szalonych Małolatów, niż owoce pracy Pana Jacka). W
tym zatem również punkcie nie ustępuje Panu Jackowi Prześludze, jeśli chodzi o
zdolność do kierowania spółką PKP IC.
Podsumowując, wziąwszy pod uwagę powyższe fakty, uważamy że nie istnieje żadna
różnica merytoryczna, jeśli chodzi o obsadę stanowiska Prezesa PKP IC, między
Panem Jackiem Prześlugą, a Panią Dodą Elektrodą. Nie rozumiemy zupełnie
dlaczego więc wybrano na to stanowisko Pana Jacka. Zachodzi obawa, że
zadziałały tu tzw. układy, a może jest to czysty seksizm i dyskryminacja
kobiet. Wszystko wskazuje na to, że jednak to drugie. Mając do wyboru dwie
identyczne kulki wybrano jedną z nich - białą, a nie czarną.
W opinii naszego Towarzystwa doszło tu nawet do wyboru gorszej opcji. W
sytuacji braku różnic kompetencyjnych między Panem Jackiem Prześlugą, a Panią
Dodą Elektrodą, wybrano Pana Jacka, chociaż jest on wg ogólnie przyjętych
kryteriów społecznych (bez osobistej urazy i wartościowania) znacznie brzydszy
od Pani Dody. Ma to istotny wpływ np. w kontaktach zewnętrznych, PR, we
współdziałaniu z podwładnymi, itp. Dodać należy, że Pani Doda Elektroda jest w
tej chwili "na fali", co tworzyłoby przychylny klimat wokół wymagającego
poprawy wizerunku PKP IC. Nie można tego powiedzieć o Panu Jacku Prześludze,
który po swoich elektryczno-kazachskich przygodach nie ma najlepszej prasy i
może ulegać poważnym frustracjom wpływającym na pracę całego zespołu i całej
firmy.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe informacje, stwierdzić należy, że podczas
obsadzania stanowiska Prezesa PKP IC dokonano poważnego błędu merytorycznego.
Brak wymagań w stosunku do wiedzy merytorycznej z zakresu kolejnictwa
predestynuje do stanowiska Prezesa PKP IC każdego Polaka, a Panią Dodę
Elektrodę w szczególności, co udowodniliśmy powyżej. Posiadanie doradców
merytorycznych sprawia, że stanowisko to objąć może nawet osoba z
wykształceniem podstawowym, np. zbieracz bawełny z Akmoły (oczywiście
posiadający polskie obywatelstwo), redaktor szkolnego kalendarzyka z Gryfic,
czy np. któryś z członków TPM Fyrtel (dysponujących pewną wiedzą z zakresu
kolejnictwa). Domagamy się zatem stanowczo odpowiedzi na pytanie o przyczyny
dla jakich na to lukratywne stanowisko awansował właśnie Pan Jacek Prześluga -
jeden z milionów, a do tego posiadający zdecydowanie słabsze referencje od
Pani Dody Elektrody. Dlaczego propozycji objęcia stanowiska nie skierowano do
Pani Dody (a w przypadku jej odmowy do innych, równie atrakcyjnych,
kandydatów / kandydatek)?
Prosimy o poważną odpowiedź na powyższe pytania, mimo ich żartobliwego tonu.
Nie rozumiemy bowiem lansowanej przez Pana Andrzeja Wacha polityki zarządzania
w PKP SA opartej na niekompetentnym kolejowo prezesie i licznych, sowicie
opłacanych, doradcach. Nie rozumiemy jak w sytuacji niekonieczności posiadania
wiedzy z zakresu kolejnictwa przez np. prezesa PKP IC dokonuje się wyboru
właściwej osoby na to stanowisko. Co zatem jest kryterium decydującym? Jakie
walory? Jaka wiedza? Jakie doświadczenie?
Pragniemy także oficjalnie zgłosić swoje kandydatury na wysokie stanowiska w
PKP SA. Zaznaczamy, że posiadamy dość znaczną wiedzę z zakresu kolejnictwa,
umiejętności zarządcze, bardzo wysoką kreatywność społeczną i produktową,
doświadczenie w zakresie kierowania strukturami społecznymi, nieszablonowość w
podejściu do kreowania zdarzeń, umiejętności i doświadczenie w pracy z ludźmi
(w tym klientami i tzw. ludźmi trudnymi), miłą i przyjemną aparycję oraz dużo
dobrych chęci. W niczym nie ustępujemy zatem Panu Jackowi Prześludze,
natomiast na głowę bijemy Go na polu kolejowym (kilkanaście lat zainteresowań
kolejowych i wiele osiągnięć we współpracy z PKP SA).
pzdr
ws
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl